Lenovo ThinkPad Edge E540: duża moc w biurowym kamuflażu

Wymiana podzespołów bazowych na kolejną generację w ThinkPadach przebiegła różnie w zależności od modelu. Jednostkom centralnym Haswell w serii T towarzyszą duże zmiany w konstrukcji laptopa, w tym w jego obudowie. Seria L zmieniła się w mniejszym stopniu, ale wymiana gładzika i w wersji 15-calowej klawiatury może części użytkowników wydawać się poważną ingerencją.

Na tym tle ewolucja serii Edge wypada blado. Można wręcz odnieść wrażenie, że poza nową platformą Intela nie zmieniło się nic. Niezależnie od tego, czy w rzeczywistości tak jest, cieszy nas możliwość przetestowania bogato wyposażonego egzemplarza.

Czterordzeniowy procesor, odrębna karta graficzna i matryca o wysokiej rozdzielczości to wyraźna odmiana w stosunku do testowanej wcześniej prostej wersji E531. Zobaczmy więc jak udało się ujarzmić taką moc w 15-calowej obudowie i czy przypadkiem nie ma więcej różnic w stosunku do wspomnianego wyżej poprzednika.

Lenovo ThinkPad Edge E540

[uberga ubdest="fotki_testy/01.2014/100.e540/main" ]

Aktualna oferta Lenovo ThinkPad serii E w sklepie kuzniewski.pl

Tu akurat zero zaskoczenia. Obudowa jest dokładnie taka sama jak w E531. Typowe dla serii Edge lekko zaokrąglone kształty z jasną lamówką wokół dekla czynią wizerunek Edge E540 łatwiejszym do przełknięcia od tradycyjnych thinkpadowych ponurych kanciastości. Przy grubości poniżej 3 cm ten 15-calowy model Lenovo jest stosunkowo zgrabny jak na swoje rozmiary. Dzięki użyciu matowych materiałów jest również praktycznie wykończony.

Jeśli chodzi o jakość wykonania, to trudno, by tworzywo ABS konkurowało ze stosowanymi w wyższych modelach ThinkPadów materiałami. Dotyczy to nawet tych wzmacnianych włóknem szklanym, o kompozytach węglowych i magnezie nie wspominając. Jednak gdy zejdziemy na ziemię i porównamy Edge'a do konkurencji w jego przedziale cenowym, wypada on już zdecydowanie lepiej. Może nie zastosowano modnego ostatnio aluminium, ale solidność wykonania jest niezła. Oczywiście można wytknąć kilka słabszych punktów. Dosyć elastyczna klapa, po otwarciu, chybocze się chwilę zanim zawiasy ustabilizują pozycję, a spasowanie plastików na przedniej krawędzi notebooka tworzy trochę zbyt ostrą krawędź. Jednak gdy postawić obok choćby niedawno testowanego B5400, łatwo dostrzec różnice na korzyść Edge'a.

[uberga ubdest="fotki_testy/01.2014/100.e540/buda" ]

Tak jak i poprzednikowi, E540 należy wytknąć rozmieszczenie portów. Większość z nich wyprowadzono w przednich partiach ścianek bocznych. Może i są zawsze pod ręką, ale gdy ktoś używa myszki, plątanina kabli będzie mu pewnie przeszkadzać. Na szczęście można podłączyć stację dokującą OneLink Dock, która pozwoli okiełznąć potencjalny bałagan wokół laptopa. Testowego E540 udało się nawet podłączyć do dwóch zewnętrznych monitorów przez porty HDMI w laptopie i replikatorze. Obraz wyświetlał się w trybie rozszerzonego pulpitu na wszystkich trzech monitorach. Gdyby nie OneLink, wyposażenie w złącza nie wyróżniałoby się niczym szczególnym. Na spodzie obudowy nie ma już klasycznego złącza stacji dokującej, ale za to są dwie klapki, które ułatwiają konserwację laptopa.

[uberga ubdest="fotki_testy/01.2014/100.e540/vad" ]

Ok, miejmy to za sobą. Edge E540 to kolejny ThinkPad, którego wypada pochwalić za klawiaturę Precision. Może jest nieco chropowata i brak jej podświetlenia, ale kształt klawiszy i ich skok sprawiają, że pisze się na niej bardzo wygodnie i bez zmęczenia. Przy okazji klikanie nie jest zbyt głośne, a klawiatura ma odrębny blok numeryczny oraz jest na większości powierzchni dobrze usztywniona. Tradycyjnie dla ThinkPadów zamienione są płytki Fn i lewy Ctrl. Lenovo pozwala jednak bardzo łatwo zmienić mapowanie klawiszy.

Dochodzą nas głosy, że część użytkowników przywykła do klikalnej płytki ze zintegrowanymi aż 5 klawiszami. To budujące, choć nie rozwiewa w pełni obaw o wygodę korzystania z tego rozwiązania. Zwłaszcza że płytka dotykowa jest angażowana również w obsługę czerwonego grzybka na środku klawiatury, czyli legendarnego TrackPointa. W miarę możliwości warto sprawdzić gładzik Lenovo organoleptycznie.

[uberga ubdest="fotki_testy/01.2014/100.e540/osp" ]

Jakość zastosowanych głośników jest przeciętna. Grają naprawdę głośno, ale średnio szczegółowo i ze śladowymi ilościami basu. Nadadzą się raczej do prezentacji czy odtworzenia filmu. Jak na laptopa to i tak nie najgorzej.

Z dwóch oferowanych matowych matryc (HD i Full HD) na testy trafiła ta lepsza. Przy rozdzielczości 1920 na 1080 pikseli obraz wydaje się naprawdę ostry, a obszar roboczy jest duży. Korzystanie z komputera w silnym świetle słonecznym ułatwia mocne podświetlenie ekranu. Trochę słabiej, ale wciąż powyżej średniej, prezentuje się gama wyświetlanych kolorów oraz zakres użytecznych kątów widzenia.

Intel Core i7 4702MQ to wyjątkowy procesor. Posiada on cztery rdzenie jednocześnie, mając TDP na poziomie jednostek dwurdzeniowych, czyli 37 W. Pozwala to liczyć na to, że nawet w 15-calowej maszynie będzie on pracował z pełną wydajnością i nie rozgrzeje się przy tym na tyle, by topić obudowę. I rzeczywiście, E540 działa naprawdę szybko, co potwierdza choćby 6,33 pkt w teście CineBench R11.5. Wynik nieosiągalny dla jakiejkolwiek dwurdzeniówki. 2,2 GHz, rosnące w trybie Turbo Boost do nawet 3,2 GHz, i 6 MB pamięci podręcznej też robią swoje.

Trochę słabiej w towarzystwie takiego CPU wypada pojemny, choć umiarkowanie szybki dysk WD 1 GB. W przyspieszeniu najczęściej wykonywanych operacji pomaga mu zamontowany tuż obok bufor w postaci SSD LiteOn o pojemności 16 GB. Chcąc uzyskać naprawdę wysokie transfery, trzeba się jednak przesiąść na pojemniejszy nośnik półprzewodnikowy. 16 GB to również maksymalna możliwa do zainstalowania ilość pamięci operacyjnej. 

Choć z procesorem jest zintegrowana grafika Intel HD 4600, działa ona tylko wtedy, gdy pozwoli jej na to system Optimus. W sytuacjach wymagających mocy obliczeniowej od układu graficznego, do akcji wkracza GeForce GT 740M. Nawet jeśli jest to wersja z 64-bitową szyną pamięci (której jest 2 GB), to i tak zapewnia zdecydowanie lepsze osiągi niż integra. Gra w dosyć wymagające tytuły jest możliwa z zachowaniem płynności czasem nawet na średnich detalach. Można się też pokusić o rendery w aplikacjach typu CAD. Dobrze, że nawet przy obciążeniu CPU i GPU jednocześnie nie jest obserwowany throttling, czyli zaniżanie częstotliwości działania tych układów poniżej wartości bazowych.

Wyniki testów sprawiają, że Edge E540 w mocnej konfiguracji budzi niekłamany podziw. Choć cichy szmer właściwie zawsze towarzyszy jego pracy, dostrzegą to tylko najbardziej wyczulone osoby. Oczywiście pod dużym obciążeniem robi się odczuwalnie głośniej, jednak Lenovo jakoś udało się powściągnąć chłodzenie przed hałasowaniem osiągającym 40 decybeli.

Bardzo dobrze wygląda też temperatura korpusu w spoczynku. W stresie wskazania urządzenia pomiarowego w jednym z narożników obudowy osiągają 41 stopni. Ale jest zjawisko na tyle lokalne, że można się pokusić o trzymanie na kolanach nawet ciężej pracującego Edge'a.

Czas pracy na baterii przy oszczędzaniu energii sięgnął prawie 10 godzin, co jest bardzo dobrym wynikiem. Osiągnięcie to stopnieje do 5 godzin bez kwadransa po przejściu w tryb przeglądania Internetu. Zaznaczyć tu trzeba, że w testowanym modelu na wyposażeniu była większa z dwóch oferowanych baterii, 75+ o pojemności 62 Wh. Edge można spotkać również z akumulatorem o oznaczeniu 75 i dającym 48 Wh.

[uberga ubdest="fotki_testy/01.2014/100.e540/zas" ]

Lenovo ThinkPad Edge E540 w testowanej konfiguracji to wyścigówka o aparycji taxi. W gruncie rzeczy skromną obudowę wciśnięto bowiem bardzo mocny procesor czterordzeniowy i solidną kartę graficzną. Ten zestaw uzupełnia matryca w rozdzielczości Full HD. Taki zestaw nie tylko działa wydajnie i stabilnie, ale i potrafi utrzymać w ryzach temperaturę obudowy i natężenie szumu generowanego przez chłodzenie.

Choć wykonanie klapy i trzymanie jej przez zawiasy pozostawia trochę do życzenia, wykonana z tworzyw obudowa Edge E540 ogólnie jest stosunkowo solidna. Choć należy pamiętać, że bardziej pancernych maszyn trzeba szukać w wyższych seriach. Szkoda, że Lenovo nie zdecydowało się zmodyfikować rozkładu portów, ale jeśli komuś naprawdę to przeszkadza, zawsze może wyposażyć się dodatkowo w replikator OneLink Dock.

Teoretycznie do multimediów można nabyć laptopa z segmentu konsumenckiego. Ale niewiele z nich będzie dysponowało matową matrycą, a już właściwie żaden nie ma systemu operacyjnego w wersji Pro. Dzięki niemu E540 fabrycznie przechodzi downgrade z Windows 8 do wciąż bardzo popularnej "Siódemki".

Mocne strony:

• świetna klawiatura
• wydajny procesor
• niezła grafika
• dobrej klasy ekran Full HD
• gniazdo dokujące OneLink
• dobra kultura pracy 

Słabe strony:

• rozmieszczenie portów nie jest optymalne

Autor recenzji: Mateusz Stach  

Zachęcamy do zapoznania się z aktualną ofertą Lenovo ThinkPad serii E w sklepie kuzniewski.pl