HP 350 – notebook biurowy dla oszczędnych

Nasze testy podstawowych notebooków biurowych HP z serii 250 kilku generacji pokazały kompromisy, na które trzeba iść, kupując taniego notebooka do pracy. Wraz z modelem 250 G2 do sprzedaży trafiła jednak zupełnie nowa linia - 350. W poniższym tekście postaramy się odpowiedzieć na pytanie, czy da się uzyskać więcej niż w najtańszych laptopach HP, za pieniądze wciąż odczuwalnie mniejsze niż te, których producent żąda za serię ProBook.

HP 350 G1

[uberga ubdest="fotki_testy/09.2014/149.350/main" ]  

Aktualna oferta notebooków HP Essential w sklepie kuzniewski.pl

Wystarczy niewielka zmiana faktury użytych materiałów i ich kolorystyki, by uznać, że HP 350 prezentuje się lepiej niż HP 250 którejkolwiek generacji. Srebrne wieko i podkładka pod nadgarstki ożywiają projekt obudowy, której pozostała część jest czarna. Jak na nowoczesnego laptopa przystało, 350 G1 jest stosunkowo lekki i płaski w stosunku do swoich gabarytów. Waży 2,3 kg i ma niecałe 2,5 cm grubości.

[uberga ubdest="fotki_testy/09.2014/149.350/buda" ]

W tak przystępnym przedziale cenowym trudno oczekiwać innych materiałów konstrukcyjnych niż różnego typu tworzywa sztuczne. Użyte plastiki mają jednak niezłą sztywność. Wytknąć można pewną elastyczność dekla czy uginanie się klawiatury w części nad napędem optycznym. Ale poza tym odczucia są dużo lepsze niż chociażby przy teście 250 G2. Tym, co odróżnia bohatera testu od tańszej braci jest też zdecydowanie łatwiejszy dostęp do wnętrza laptopa. By wymienić dysk czy rozbudować pamięć operacyjną, nie trzeba siłować się z rozbieraniem notebooka do rosołu. Wystarczy zdjąć dwie klapki na spodzie obudowy.

[uberga ubdest="fotki_testy/09.2014/149.350/vad" ]

Choć rozkład złączy różni się od tego, który można spotkać w serii 250, nie należy się spodziewać ani dużej poprawy ergonomii, ani zdecydowanie lepszego wyposażenia. Zamieniono miejscami jedno USB i gniazdo audio, ale porty nadal są dosyć mocno ściśnięte w przednich partiach flanek notebooka. Na pewno cieszy wymiana jednego USB z 2.0 na 3.0. Teraz to szybszych wtyków USB jest więcej w stosunku dwa do jednego.

Model 350 to kolejny produkt HP z klawiaturą wyspową o płaskich, kwadratowych kafelkach. Płytki pracują z umiarkowanym i dosyć twardym skokiem. Nie są też zbyt hałaśliwe. W pracy biurowej na pewno przyda się osobny blok numeryczny. Nie można natomiast liczyć na udogodnienie w postaci podświetlenia, nawet za dopłatą.

Po eksperymentach z klikopłytkami, jakiś czas temu HP wróciło do sprawdzonych rozwiązań pod postacią dużego touchpada z osobnymi przyciskami. Kontrola nad kursorem jest bezproblemowa, choć klawisze zamiennika myszy są dosyć twarde.

[uberga ubdest="fotki_testy/09.2014/149.350/osp" ]  

Głośniki zaspokoją podstawowe potrzeby w zakresie odtwarzania dźwięków. Muzyka płynąca z nich nie będzie może bardzo szczegółowa, ale odpowiednio czysta i głośna. Tak jak w większości notebooków, brakuje tonów niskich.

Ekran o przekątnej 15,6 cala dostępny jest tylko w jednej, podstawowej rozdzielczości - 1366 na 768, czyli HD. Jego największym atutem jest matowa powierzchnia, która pozwala uniknąć męczących oczy refleksów świetlnych i zachowuje czytelność wyświetlacza nawet po wyjściu na dwór. Kąty widzenia, kontrast czy reprodukcja kolorów są na niezbyt wysokim poziomie, typowym dla tanich paneli wykonanych w technologii TN.

W przeciwieństwie do serii 250 tu nie ma ryzyka, że trafimy na model z mało wydajnym procesorem z rodziny Bay Trail. Producent oferuje niskonapięciowe jednostki centralne od Celerona aż po Core i7. Nam trafił się model ze średniej półki wydajnościowej, czyli z i3 4005U o taktowaniu 1,7 GHz. Posiada on, w przeciwieństwie do Celerona czy Pentium, Hyper Threading. Ale z drugiej strony brak mu choćby technologii Turbo Boost, która obecna jest w Core i5 i Core i7. Na pewno jednak Core i3 jest CPU o wystarczającym zapasie mocy obliczeniowej do podstawowych zadań biurowych.

Intel HD Graphics 4400 to wielokrotnie już opisywany przez nas zintegrowany układ graficzny. Wystarcza on do przetwarzania wszelkiego rodzaju grafiki, dopóki nie mówimy o skomplikowanych modelach 3D. Większą wydajnością w grach czy programach CAD pochwalić się mogą wersje HP 350 wyposażone w dodatkową grafikę AMD Radeon HD 8670M.

Po HP 350 nie należy oczekiwać wyjątkowych atrakcji, jeśli chodzi o zastosowany dysk twardy. Pojemność 500 GB to obecnie standard. Osoby potrzebujące szybszej pracy systemu powinny jednak rozważyć jego wymianę na SSD.

Biurowy HP okazał się nader cichy przez większość naszego testu. Oczywiście hałas rósł, gdy jednostka centralna była zmuszona do pracy na pełnych obrotach. 39 dB to już słyszalny szum, ale jak najbardziej do zaakceptowania, nawet przez dłuższy czas. Odgłosy wydawane przez wentylator są równomierne i nie męczą ucha.

Dosyć energooszczędne podzespoły to jeden z czynników, który wpłynął na to, że obudowa HP 350 nie nagrzewa się wyczuwalnie właściwie w żadnej sytuacji. Notebook ten nadaje się więc jak najbardziej do trzymania na kolanach.

Temperatury obudowy

Czterokomorowy akumulator zaskoczył długim maksymalnym czasem pracy, który sięgnął niemal równych 10 godzin. 41 Wh zgromadzonych w ogniwach, w scenariuszu przeglądania Internetu, kończy się trochę szybciej, bo już po niecałych pięciu i pół godziny. To nadal dobry wynik.

 
[uberga ubdest="fotki_testy/09.2014/149.350/zas" ]

W teście HP 350 staraliśmy się pokazać go głównie w kontekście tańszej serii 250. Przedstawiciel nowej linii wydaje się nie tylko ładniejszy, ale i solidniej wykonany. Przy okazji daje możliwość łatwego ingerowania w podzespoły. Klawiatura i ekran to typowi przedstawiciele segmentu budżetowego ze wszystkimi ich wadami i zaletami. Na pewno cieszy matowa powłoka matrycy i wydzielony blok numeryczny w klawiaturze.

HP 350 z naszych testów jest przeciętnie wydajny, ale na pewno wyraźnie szybszy od modeli HP 250 wyposażonych w procesory Celeron czy Pentium z rodziny Bay Trail. Przy okazji konstruktorom notebooka udało się uzyskać wysoką kulturę pracy i długi czas pracy na baterii. Osoby oczekujące wyższej wydajności graficznej poszukają wersji z kartą AMD, a potrzebujący podwyższonego poziomu bezpieczeństwa zwrócą uwagę na modele z czytnikiem linii papilarnych, który też jest w opcjonalnym wyposażeniu. Biurowy notebook HP na pewno nie oferuje jakości serii ProBook, ale stanowi ciekawą alternatywę, gdy zarówno budżet, jak i wymagania względem komputera są odpowiednio niższe. 

Autor recenzji: Mateusz Stach

Więcej recenzji notebooków podstawowych i biurowych

 Zachęcamy do zapoznania się z ofertą notebooków HP Essential w sklepie kuzniewski.pl