RealWear HMT-1 – dla profesjonalistów mających ręce pełne roboty
13 czerwca 2019 | Zespół lab-kuzniewski.pl Słowo wstępu
RealWear to amerykańskie przedsiębiorstwo z siedzibą w Vancouver w stanie Waszyngton. Firma jest stosunkowo młoda, bo założona w 2015 roku, a specjalizuje się w urządzeniach obsługiwanych bezdotykowo, o czym najlepiej świadczy jej hasło przewodnie "#freeyourhands", czyli "uwolnij swoje ręce".
Z tego też powodu materiały marketingowe RealWear w dużej mierze skupiają się na profesjonalistach pracujących na wysokościach, gdzie wolne ręce mogą być kwestią życia i śmierci - tak przynajmniej podejrzewamy. Nie jest to jednak jedyna grupa docelowa firmy, bowiem z jej produktów z powodzeniem mogą korzystać też każdego rodzaju inżynierowie i pracownicy szeroko rozumianego przemysłu. Jak wygląda takie korzystanie w praktyce, postaramy się opisać w niniejszej recenzji.
Nie przypominamy sobie, kiedy ostatni raz musieliśmy czytać instrukcję przed przystąpieniem do testowania komputera. W tym przypadku było inaczej i zanim w ogóle zaczęliśmy zabawę z RealWear HMT-1, musieliśmy upewnić się, że urządzenie w prawidłowy sposób założyliśmy na głowę. Jak się okazało - nie, gdyż pierw trzeba było znaleźć dominujące oko, a dopiero pod nie ustawić całą resztę. Jeżeli wszystkie treści na miniaturowym ekranie są widoczne bez potrzeby nadmiernego wytężania wzroku, to znak, że sprzęt został poprawnie założony i ustawiony.
RealWear HMT-1
segment | tablet | wymiary i waga | 209 x 314 x 26 mm (maksymalnie rozłożone ramię) 380 g |
procesor | Qualcomm Snapdragon 625 | układ graficzny | Adreno 506 GPU |
system operacyjny | Android 8.1.0 | ekran | 0,33 cala, 854 x 480 - WVGA |
nośnik danych | 16 GB | pamięć RAM | 2 GB |
wybór złączy | 1 x microUSB | komunikacja | WLAN - 802.11ac |
napęd optyczny | --- | akumulator | 12 Wh |
bezpieczeństwo | --- | wyposażenie dodatkowe | pałąk na głowę |
wyposażenie opcjonalne | m.in. zaczepy mocujące do kasku, pasek mocujący, zapasowy akumulator, słuchawki z redukcją hałasu, pokrowiec | gwarancja | 2 lata door to door |
Aktualna oferta RealWear HMT-1 w sklepie kuzniewski.pl
RealWear HMT-1 wykonano z tworzywa sztucznego. Być może sprawia nieco chybotliwe wrażenie, jednak pamiętajmy, że mamy to nosić na głowie, a te występują w różnych kształtach i wielkościach, dlatego całkowita sztywność z pewnością utrudniałaby wygodne dopasowanie urządzenia. Z ruchomych części mamy tu ramię zakończone ekranem, a do tego sam ekran oraz kamerkę i latarkę osadzone na samodzielnych modułach.
Wykonany z materiału pałąk można regulować, a można też całkowicie zdjąć celem przymocowania RealWear HMT-1 do kasku ochronnego, używając dokupywanych osobno zaczepów. Opcjonalnie można też nabyć specjalny pas mocujący pozwalający na założenie urządzenia na czapkę z daszkiem lub tzw. czapkokask. Warto w tym miejscu dodać, że konstrukcja RealWear HMT-1 nie wyklucza noszenia okularów korekcyjnych lub ochronnych.
Na krawędzi komputera umieszczono przycisk zasilania oraz przycisk funkcjonalny, a tuż obok znajdziemy gniazdo na kartę microSD - RealWear HMT-1 obsługuje karty o pojemności do 256 GB. Wejście na kartę zabezpieczone jest gumową zaślepką.
Do tego na tylnych krawędziach bocznych paneli dochodzą kolejne dwie zaślepki. Pod jedną z nich znajdziemy wymienny akumulator i gniazdo microUSB do ładowania i transferu danych, a pod drugą port audio i złącze USB typu C również do ładowania. RealWear HMT-1 posiada własne głośniki, jednak gdyby ktoś wolał wspomóc się słuchawkami, to ów port audio mu to umożliwi. Producent zaleca stosowanie zaprojektowanych przez niego słuchawek z redukcją szumu.
Tak jak wspomniano we wstępie, wytrzymałość RealWear HMT-1 potwierdzają przyznane certyfikaty MIL-STD-810G oraz IP66. Ten pierwszy to dość znany certyfikat, powszechnie występujący w notebookach biznesowych oraz mobilnych stacjach roboczych, z kolei IP66 oznacza bardzo wysoki stopień szczelności - ani pył, ani nawet bezpośredni strumień wody skierowany pod dowolnym kątem na urządzenie nie mają prawa go uszkodzić.
Sprzęt może pracować w temperaturze od -20 do +50 stopni Celsjusza. Producent deklaruje ponadto, że RealWear HMT-1 przetrwa upadek z dwóch metrów, a więc nawet jeżeli spadnie z głowy ponadprzeciętnie wysokiej osoby, to nic mu się nie stanie - chyba że osoba ta znajdowała się akurat od kilku do kilkuset metrów nad ziemią, co na dużych przemysłowych obiektach jest przecież możliwe.
Normalnie w tym miejscu skupilibyśmy się na dołączonej do zestawu klawiaturze, jednak w przypadku opisywanego urządzenia taka nie występuje - dostaliśmy za to estetycznie wykonany pokrowiec, który normalnie trzeba osobno dokupić. Z drugiej strony jest to idealny moment, aby opisać, jak wygląda obsługa i korzystanie z RealWear HMT-1.
Opisywany sprzęt obsługiwany jest za pomocą głosu - możliwości wspomnianego przycisku funkcyjnego są mocno ograniczone. Służy on m.in. do wybudzenia urządzenia z trybu uśpienia czy szybkiego powrotu do ekranu głównego, ale i tak te same rzeczy można zrobić, wydając odpowiednie komendy, przycisk jest zatem czymś w rodzaju awaryjnej alternatywy.
Podstawowy, a jednocześnie najbardziej intuicyjny sposób obsługi urządzenia to czytanie tego, co wyświetla ono na ekranie. Przykładowo chcemy otworzyć przeglądarkę - na ekranie głównym widzimy trzy kategorie menu: moje programy, mój aparat, moje pliki. Wypowiadamy na głos "moje programy", a następnie, widząc dostępne aplikacje, mówimy "Chrome", po czym RealWear HMT-1 otwiera przeglądarkę.
Schody zaczynają się, gdy stwierdzamy, że jednak nie chcemy przeglądarki i zależy nam na czymś innym. Możemy powiedzieć "ekran główny" i ponownie wejść w "moje programy", ale o wiele bardziej intuicyjnym byłoby się cofnąć, zatem próbujemy: "cofnij" nie działa, "wróć" także, podobnie zresztą "poprzedni ekran". Poprawną komendą jest bowiem "przejdź wstecz". Tutaj na szczęście z pomocą przychodzi instrukcja, która w przystępny sposób podaje, które komendy działają.
Wróćmy jednak do przeglądarki - jako że mamy do czynienia z systemem Android, podobnie jak na smartfonie, aby wpisać adres strony, musimy najpierw zaznaczyć pasek adresu. Tutaj niestety przeczytanie, co jest na nim napisane nie działa i tak oto dochodzimy do drugiego sposoby nawigacji, czyli wyboru elementów. Każdy element np. strony internetowej otrzymuje swój numerek i aby wybrać konkretny link czy obiekt, wystarczy powiedzieć "wybierz element X", w miejscu X wypowiadając daną liczbę. I tak w ekranie startowym przeglądarki chrome pasek adresu zyskuje numer 1, a zatem po wypowiedzeniu komendy "wybierz element jeden" możemy wpisać adres.
Tutaj również mamy kilka możliwości - pierwszą z nich jest horyzontalne przewijanie klawiatury odwzorowujące ruchy naszej głowy i wybieranie poszczególnych literek poprzez wypowiedzenie komendy "wybierz". Sposób całkiem wygodny, lecz czasochłonny. Będąc połączeni z Internetem, możemy skorzystać z chmury i podyktować całe hasło - z tym RealWear radzi sobie całkiem dobrze, jednak obawiamy się, że w dużych przemysłowych zakładach nie zawsze będziemy w zasięgu sieci Wi-Fi. Bardzo wygodną opcją jest także włączenie myszy ("szybkie ustawienia, mysz"). Wtedy na ekranie pojawia się niewielki półprzezroczysty wskaźnik, dość precyzyjnie podążający za ruchem naszej głowy. Gdy wskaźnik wskazuje na element, który chcemy kliknąć, wystarczy powiedzieć "wybierz".
W końcu pozostaje mówienie do urządzenia alfabetem fonetycznym ICAO lub, jak kto woli, NATO. Fani militariów na pewno go znają, reszta może kojarzyć go właśnie z wojennych filmów. I tak, chcąc wejść na stronę kuzniewski.pl, mówimy "kilo, uniform, zulu, nowember, india, echo, whisky, sierra, kilo, india, przecinek, papa, lima". Tak, przecinek, nie kropka, ponieważ kropka podpisana jest przecinek, tak samo jak przecinek. Dlaczego - nie wiemy. Co zrobić, aby sprzęt zamiast "." wybrał ","? Należy przejść z liter do symboli, gdzie kropka też jest podpisana jako przecinek, ale po powiedzeniu "przecinek" RealWear HMT-1 wybiera przecinek.
I tak to właśnie wygląda. Mając tę wiedzę, jesteśmy w stanie względnie sprawnie nawigować po menu i korzystać z RealWear HMT-1. Oczywiście konkretne funkcje jak np. aparat mają swój własny zestaw komend, ale jesteśmy pewni, że przyswojenie ich jest bardziej kwestią godzin niż dni. Szczególnie gdyby ktoś dostał RealWear HMT-1 do pracy - rano być może czułby się nieswojo, ale pod koniec zmiany korzystanie z niego i poszczególnych aplikacji byłoby mocno intuicyjne, wręcz naturalne.
Wbudowane głośniki są głośne, nawet bardzo. Testowaliśmy je wraz z możliwością wychwytywania komend głosowych tuż przy sportowym motocyklu z odkręconą manetką oraz pracującej myjce wysokociśnieniowej. W obu przypadkach nasze komendy były przez RealWear HMT-1 wychwytywane, a jego odpowiedzi słyszalne, zatem jesteśmy w stanie uznać, że sprzęt bez problemu poradzi sobie również z hałasem przemysłowym.
Dwa słowa należy też powiedzieć na temat aparatu i zintegrowanej z nim latarki. Sprzęt pozwala dostosować jakość wykonywanych zdjęć i filmów, tak więc możemy zdecydować, czy zależy nam na dużych rozdzielczościach czy może raczej na upchaniu jak największej ich liczby na wbudowanej pamięci (przypominamy, że tę można rozbudować za pomocą karty microSD). Na potrzeby recenzji wybraliśmy najwyższe dostępne jakości, uzyskując takie materiały:
Ekran ma dokładnie 0,33 cala przekątnej, jednak należy tu podkreślić, że nie jest on osadzony tuż przy krawędzi, lecz trochę głębiej, co przekłada się na nieco "tunelową" wizję. 24-bitowy obraz wyświetlany jest w rozdzielczości WVGA (854 x 480 pikseli), zapewniając - według producenta - wrażenia podobne do obcowania z 7-calowym tabletem w odległości wyciągniętej ręki.
Faktem jest, że jeżeli przyłożymy się do początkowego ustawienia urządzenia, wszystkie treści wyświetlane na ekranie powinny być ostre i dobrze widoczne. Na tyle dobrze widoczne, że bez trudu będziemy w stanie zapoznać się np. z dokumentacją techniczną jakiegoś urządzenia w formacie PDF. W tym pomoże nam w razie czego możliwość powiększenia widoku. Byliśmy także w stanie odczytywać treści ze stron internetowych, a nawet oglądać filmy na YouTube i wyglądały one zadowalająco.
Chociaż RealWear HMT-1 korzysta z systemu Android, to nie znajdziemy tu Sklepu Google Play, z którego moglibyśmy pobierać dodatkowe aplikacje - możemy za to zainstalować je bezpośrednio z plików .apk skopiowanych na dysk urządzenia i otwieranych z jego poziomu. Niestety nie wszystkim aplikacjom się taki sposób podoba, czego najlepszym chyba przykładem jest popularny smartfonowy benchmark Antutu, którego ostatecznie nie udało nam się uruchomić.
RealWear HMT-1 ma 2 GB RAM i korzysta z mocy jednostki Qualcomm Snapdragon 625. Procesor ten znajdziemy też w takich smartfonach jak Motorola One, Samsung Galaxy C7 czy sporej liczbie modeli z serii Xiaomi Redmi. Z naszej strony możemy powiedzieć, że nie spotkaliśmy się z sytuacją, w której sprzęt zamyśliłby się na dłuższą chwilę czy wręcz wstrzymał swoje działanie.
Wszystko działa tu płynnie, a jeżeli nasze komendy nie są wychwytywane za pierwszym razem, to najpewniej wina leży wyłącznie po naszej stronie, a konkretnie po stronie niewyraźnie wypowiadanych formułek. Trzeba mówić głośno i wyraźnie, tak jak przed laty zapewne każdemu z nas kazała nauczycielka od polskiego przy okazji recytacji wierszy.
Urządzenie pracuje całkowicie bezgłośnie, a nagrzewa się jedynie po bokach, znaczy tam, gdzie umieszczono akumulator oraz jednostkę zasadniczą. Użytkownik jednak tego nie odczuje, ponieważ od obudowy oddziela go jeszcze miękka poduszka i cienka warstwa tworzywa sztucznego - ani jedno, ani drugie zdają się nie przewodzić wydzielanej przez baterię temperatury.
Obecny w RealWear HMT-1 akumulator litowo-jonowy cechuje się pojemnością 12,025 Wh (3250 mAh). Jak podkreśla producent, żywotność baterii wynosi 9-10 godzin, co pozwala na odbycie pełnej zmiany w pracy z działającym urządzeniem. Nam nie udało się wydrenować baterii nawet w połowie, choć sprzęt chodził przynajmniej godzinę dziennie, a testowaliśmy go przez tydzień.
Należy dodać, że zastosowano tutaj technologię wymiany baterii bez przerywania pracy, podobną do PowerBridge z topowych notebooków Lenovo ThinkPad. Aby to zrobić, wystarczy jedynie powiedzieć sprzętowi, że chcemy skorzystać z "wymiany baterii na gorąco".
RealWear HMT-1 jest urządzeniem niezwykłym i sprawnie realizującym te zadania, na które wcześniej wpadł producent. Trochę gorzej wypada w kwestiach, na które producent nie wpadł, co wymusza na użytkowniku kombinowanie. A takie kombinowanie, jak pokazała nasza próba uruchomienia benchmarka Antutu, nie zawsze musi zakończyć się sukcesem.
Inny przykład. Jeden z głównych "ficzerów", czyli czytnik kodów kreskowych, po najechaniu na kod kreskowy owszem, odczytuje go, wyświetlając na ekranie to, co odczytał i… to wszystko. Nie mamy możliwości zrobienia jakiegoś zrzutu ekranu, z kolei aparatem możemy zrobić zdjęcie, lecz aparat sam w sobie nie odczytuje kodów kreskowych, jak miewają to w zwyczaju aparaty w smartfonach z Androidem. Co pozostaje? Pobrać plik .apk z aplikacją pozwalającą na robienie screenshotów i w momencie odczytania przez aplikację kodu zrobić zrzut ekranu. Ewentualnie pobrać inny czytnik kodów kreskowych, licząc na to, że zadziała. Oczywiście wymienione przez nas bolączki to kwestia software'u, a nie hardware'u, dlatego mają one szansę zniknąć z jakąś aktualizacją.
W końcu dochodzimy do ceny, która w momencie pubilkacji tego testu sięga 12 000 zł, co skłania nas do pytania, czy RealWear HMT-1 jest jej wart? Jeżeli na tyle wyceniamy bezdotykową obsługę i potrzebujemy jej w codziennej pracy, to być może tak, ale obawiamy się, że w każdym innym wypadku szybciej i wygodniej skorzystamy z normalnego tabletu - szczególnie że w cenie RealWear HMT-1 spokojnie znajdziemy coś w ofercie Durabooka i Getaca, którym przemysłowe zastosowania także nie są obce.
Mocne strony:
| Słabe strony:
|
Więcej recenzji
Zachęcamy do zapoznania się z ofertą RealWear HMT-1 w sklepie kuzniewski.pl