Wcale niekrótka historia komputerowego gryzonia 19 czerwca 2013 | Krzysztof Bogacki
Starsze rozwiązania są zastępowane przez nowsze. Tak w świecie IT było, jest, i zapewne będzie nadal. Jednak niektóre koncepcje okazują się być na tyle udane, że pozostają, w niemal nietkniętej formie, przez całe lata. Ba, nawet przez dekady. Przykładem takiego urządzenia jest komputerowa mysz.
Chociaż aktualnie producenci sprzętu i oprogramowania usilnie starają się nas przekonać do sterowania dotykowego, większość użytkowników wciąż woli starą, dobrą mysz. Starą, bo historia komputerowego gryzonia zaczęła się w czasach prawdziwej prehistorii IT, w 1963 roku.
A nawet wcześniej, bo pierwszym urządzeniem sterującym, działającym w oparciu o mechaniczny ruch, było coś, co dziś nazwalibyśmy trackballem. I to jakim trackballem! Opracowane przez trzech inżynierów, Toma Cranstona, Freda Longstaffa i Kenyon'a Taylora, dla Kanadyjskiej Marynarki urządzenie było de facto trackballem-olbrzymem. Wytworzone jako tajny projekt wojskowy monstrum, wykorzystywało jako „kulkę" typową kulę do kręgli. Ten, raczej niezbyt przenośny, sprzęt powstał prawdopodobnie w roku 1952.
Monstrualny, kanadyjski trackball
Niezależnie Kanadyjczyków, na odrobinę pokrewny pomysł wpadł pewien Amerykanin; Douglas Engelbert. Pracujący dla Stanford Research Institute (obecnie SRI International) naukowiec zdecydował się na wbudowanie metalowych kółek, w prostą, drewnianą obudowę. Na podstawie ruchów urządzenia można było podawać komputerowi proste sygnały góra-dół, prawo-lewo. I chociaż dziś wydaje się to bardzo prymitywnym rozwiązaniem, to Engelbertowi właśnie zawdzięczamy nazwę „mysz". Uznał on, że niewielkie urządzenie z wystającym z tyłu kabelkiem, przypomina gryzonia.
Pierwsza prawdziwa mysz komputerowa. Projekt Engelberta z 1963 roku.
Jednak pierwsza mysz, która trafiła do masowej produkcji nie była dziełem pomysłowego Amerykanina, a niemieckiej firmy Telefunken. Była to mysz wykorzystująca kulkę, a nie, jak pierwsza mysz Engelberta, kółka. Działo się to w 1968 roku. W 1970 roku Engelbert opatentował swój wynalazek (patent US3,541,541) jako „X-Y Position Indicator for a Display System" (w wolnym tłumaczeniu: wskaźnik pozycji x-y dla systemów wyświetlających).
Komputery zaczęły powoli się popularyzować, ale myszy wciąż były czymś raczej dziwnym i niezbyt często spotykanym. Właściwie do 1981 roku sprzedawane były wyłącznie z komputerami Telefunken. Myszy zyskały na popularności właśnie w początkach lat 80tych, głównie dzięki trzem wynalazkom. Pierwszym z nich był komputer Xerox 8010 Star Information System. Wraz z tą, rewelacyjną jak na swoją epokę, maszyną, dostarczano bowiem mysz (dwuprzyciskową, podobną do naszych, współczesnych „gryzoni"). Komputer sprzedawał się nienajgorzej, chociaż raczej nie za sprawą dołączonego urządzenia, a całej liście nowatorskich rozwiązań (oparty na okienkowym interfejsie graficznym system operacyjny, z ikonami i folderami, sieć ethernet).
Xerox Star z ekranem i dwuprzyciskową myszą
Drugim wynalazkiem był system MS-DOS wypuszczony przez Microsoft w 1981 roku. W rok później Microsoft zadecydował, że system będzie domyślnie obsługiwał nie tylko klawiatury ale i myszy. W 1983 roku Microsoft zadecydował o wypuszczeniu własnej myszy, co było początkiem Microsoft Hardware.
W tym okresie do popularyzacji myszy przyczynił się także inny z obecnych gigantów IT, firma Apple. Wraz z modelem komputera Apple Macintosh, z 1984 roku, obecny producent iGadżetów dołączył mysz. I chociaż urządzenie wyglądało niezbyt ciekawie, to zyskało renomę wygodnego i niewątpliwie miało duże znaczenie dla popularności komputerowych „gryzoni".
Warto nadmienić, że w tym samym czasie pojawiają się także pierwsze myszy optycznie. Co prawda nie trafiły one zbyt szeroko na rynek, który dla komputerowych „gryzoni" dopiero się rozkręcał. Pierwsze koncepcje myszy optycznych opracowano niezależnie, w dwóch różnych ośrodkach badawczych w 1980 roku. Pierwszym rozwiązaniem było urządzenie pomysłu Steve'a Kirsch'a z MIT. Mysz pracowała wraz ze specjalną podkładką, na której umieszczono specjalne linie mające ułatwić odczytywanie pozycji przez sensor. Rozwiązanie cechowało się wysoką, jak na tamtą epokę oczywiście, precyzją. Jednakże konieczność korzystania ze specjalnej podkładki na pewno nie poprawiała użyteczności urządzenia.
Drugim pomysłem była mysz konstrukcji Richarda F. Lyona z Xeroxa (człowieka odpowiadającego m.in. za system GPS). Zakładała ona podświetlenie widocznym dla oka światłem powierzchni pod myszą i badanie czujnikiem ruchu oświetlonej powierzchni. Brzmi znajomo?
Reklama Microsoft Mouse z 1983 roku
Lata 80te to długi, triumfalny pochód myszy. Wraz z coraz większą popularnością komputerów dla użytkowników domowych na popularności zyskiwały także myszy. Przyczyniły się do tego w olbrzymim stopniu nowe systemy operacyjne Microsoftu. Windows. Pierwszy, wypuszczony w 1985 roku w pełni obsługiwał myszy, i chociaż był de facto tylko nakładką na DOS-a, niewątpliwie był od niego znacznie przyjemniejszy w użyciu. Kolejne wersje systemu 2.0 (1987), 2.11 (1989) i odnoszące wielkie sukcesy 3.0 (1990) i 3.11 (1992) było oczywiście można obsługiwać bez myszy, ale było to zadanie nieco karkołomne.
Myszy Apple'a na przestrzeni ostatnich trzydziestu lat
Lata 90te, to już niewątpliwie epoka myszy. Najpierw kulkowych, następnie optycznych i laserowych. Do tego, z urządzeń typowo uniwersalnych, stały się one często sprzętem specjalistycznym, skierowanym do konkretnej grupy odbiorców. Mamy więc mniejsze myszy skierowane do współpracy z notebookami, myszy bezprzewodowe, pełne dodatkowych przycisków myszy biurowe czy wyposażone w superprecyzyjne sensory i dodatkowe klawisze myszy dla graczy. Każdemu wedle potrzeb.
Razer Naga; współczesna mysz do gier MMO i MOBA
Czy wobec myszy są jakieś alternatywy? Owszem, acz nie stanowią chyba realnej konkurencji dla wynalazku Douglasa Engelberta. Touchpady, które znamy doskonale z notebooków zwykle traktujemy jak zło konieczne w podróży. Trackpointy, stosowane w notebookach biznesowych, wymagają sporej wprawy w używaniu i niewielu użytkowników decyduje się nimi operować. Następcy kanadyjskiego urządzenia z kulą do kręgli, tracballe, stanowią niszę i raczej jej nie opuszczą, gdyż, mimo sporej wygody używania, ciężko znaleźć je na rynku. Niewiele osób miało okazję z nich korzystać, a co za tym idzie, nie są nawet brane pod uwagę jako alternatywa wobec myszy. Są jeszcze ekrany dotykowe. I to w zasadzie jedyna, realna konkurencja dla myszy. Niestety, nie z woli użytkowników.
Microsoft Windows 8.1, czyli jak to Microsoft chce nas pozbawić sensu używania myszy
Dziś, po ponad czterdziestu latach, mysz jest dosłownie nieodłączną częścią komputera osobistego. Ale czy na pewno? Microsoft, swoim Windows 8, wyraźnie próbuje zniechęcić użytkowników do korzystania z komputerowej myszy, przedkładając nad nią obsługę dotykową. Dosyć głośny protest użytkowników, wyraźna niechęć, szczególnie odbiorców biznesowych, do nowego systemu wiąże się głównie z owym naciskiem na nowy sposób sterowania. Przez tak długi czas wszyscy przywykliśmy do myszy, a nowe „macanie ekranu" nie wszystkim przypadło do gustu. Czy mysz pozostanie z nami jeszcze długo, czy może wkrótce damy się przekonać do nowych metod pracy z komputerem?
Źródło: computinghistory.org.uk