Aorus X7 v6 – gamingowa wydajność w luksusowym wydaniu 23 marca 2017 | Kuba Kutzmann
Aorus to stosunkowo nowa marka, powołana do życia w 2014 roku przez firmę Gigabyte, uznanego producenta podzespołów do komputerów. Aorusa stworzono z myślą o graczach, więc pod charakterystycznym logo z głową sokoła znajdziemy peryferia gamingowe, czyli myszy, klawiatury, plecaki i słuchawki, jak również desktopowe grafiki i płyty główne. Najciekawiej jednak prezentują się gamingowe notebooki, projektowane przez Aorusa w najróżniejszych formatach - od urządzeń o 13-calowej przekątnej po duże rozwiązania z ekranem 17,3 cala. W tym teście zajmiemy się jedną z większych propozycji, mianowicie laptopem Aorus X7 v6. To model z 17,3-calowym ekranem o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli i częstotliwością odświeżania 120 Hz, do tego mocarną grafiką NVIDIA GeForce GTX 1070 oraz chyba wszelkimi możliwymi i oczekiwanymi w tej klasie sprzętu dodatkami. Wizualnie i konfiguracyjnie sprzęt prezentuje się rewelacyjnie - a jak sprawdzi się w akcji?
Recenzja tego modelu trafiła również do działu Wideo.lab.
Aorus X7 v6
segment | notebook gamingowyy | wymiary i waga | 428 x 305 x 25 mm 3,23 kg - waga z baterią 918 g - zasilacz |
procesor | Intel Core i7 6820HK | układ graficzny | NVIDIA GeForce GTX 1070 8 GB GDDR5 |
system operacyjny | Windows 10 Home, 64-bit | ekran | 17,3 cala, 2560 x 1440 - WQHD matryca matowa, TN WVA, 120 Hz B173QTN01.0 |
nośnik danych | 512 GB, SSD, M.2, PCIe NVMe | pamięć RAM | 16 GB, DDR4 |
wybór złączy | 3x USB 3.0 | komunikacja | LAN - Killer E2200 Gigabit E.C. |
napęd optyczny | --- | akumulator | 94 Wh Li-Poly |
bezpieczeństwo | moduł szyfrowania TPM 2.0 | wyposażenie dodatkowe | wielokolorowe podświetlenie klawiatury |
wyposażenie opcjonalne | Hardware Live Stream Engine | gwarancja | 2 lata |
Pełna oferta notebooków gamingowych Aorus X7 v6 dostępna w sklepie GameRagon.pl.
Siedemnastocalowy notebook gamingowy zwykle kojarzy się z masywną i ciężką obudową, do przenoszenia której niezbędny będzie spory plecak. Aorus podszedł do tematu zupełnie inaczej i uraczył nas konstrukcją o grubości 25 mm i wadze nieco powyżej 3,2 kg - w tej klasie sprzętu to bardzo rzadko spotykane cechy. Wizualnie komputer cieszy oko; projektanci zadbali o daleką od banału stylistykę, ale bez sięgania po odpustowe czy ekscentryczne detale. Centralny zawias, podświetlane logo na klapie oraz wyprowadzony na tyle układ chłodzenia znakomicie komponują się z odważną i smukłą linią obudowy, jej matowymi powierzchniami oraz przetłoczeniami podkreślającymi nieprzeciętne osiągi sprzętu.
Obudowę złożono głównie z metalu i to się czuje - przyjemnie zimne powierzchnie klapy, spodu oraz pulpitu już przy pierwszym kontakcie podkreślają ponadprzeciętną solidność wykonania. Ekran jest bardzo sztywny i dopiero mocniejszy nacisk na jego tył może wywołać lekkie zakłócenia na pracującej matrycy. Pracę centralnego zawiasu dobrano w sposób umożliwiający otwarcie komputera jedną ręką, a jednocześnie ekran nie wykazuje tendencji to zmiany położenia przy byle poruszeniu. Pulpit jest znakomicie spasowany i podparty, w żadnym miejscu nie obawiając się nacisku. Notebook został więc wykonany z wielką pieczołowitością i na każdym kroku widać wykorzystanie materiałów najwyższej jakości.
Wybór portów robi dobre wrażenie nie tylko zróżnicowaniem, lecz także zaskakująco dobrym rozmieszczeniem. Ulokowane na tyle gniazdo zasilania oraz jeden pełnowymiarowy USB 3.0 umożliwią wygodne podpięcie zasilacza oraz myszy, pozostawiając wolne flanki. Na lewej krawędzi znajdziemy LAN, HDMI, USB 3.0 i gniazda audio. Bok prawy zajęły mini-DisplayPort, drugi HDMI, USB 3.1 typu C oraz USB 3.0. Łącznie mamy zatem aż trzy cyfrowe wyjścia obrazu.
By odsłonić podzespoły, niezbędny będzie śrubokręt Torx i nieco cierpliwości przy wykręceniu śrub trzymających spód notebooka. Po tym zabiegu odsłonimy układ chłodzenia, cztery gniazda pamięci oraz zatoki dyskowe. Szczególnie w tej ostatniej kwestii komputer przebija konkurencję, pozwalając na instalację trzech dysków SSD w formie karty M.2 i jednego nośnika 2,5-calowego.
Przy pierwszym kontakcie z klawiaturą uwagę zwraca nie tylko przyjemnie głęboki, lecz również bardzo sprężysty skok klawiszy. Naciśnięta płytka daje bardzo wyraźną odpowiedź, co świetnie wpływa na komfort pisania. Przyciski są duże, ale ich układ z początku może być problematyczny - kolumna klawiszy makro ulokowana po lewej stronie przesunęła nieco całą klawiaturę i trzeba przyzwyczaić się do trzymania rąk trochę bardziej po prawej stronie, niż podpowiada nam to intuicja. Szkoda też, że blok numeryczny oraz kursory są ściśle scalone z całą klawiaturą, gdyż miejsca tu nie brakuje, a takie rozwiązanie ułatwia bezwzrokowe poruszanie się po pulpicie. Podświetlenie klawiatury można regulować wedle uznania - producent nie poskąpił na możliwościach aplikacji do zarządzania klawiaturą, pozwalając na dostosowanie kolorystyki, trybu świecenia LED-ów i stref podświetlenia.
Płytka gładzika wygląda na utwardzane chemicznie szkło, a jej gładka powierzchnia pozwala szybko i bezproblemowo zarządzać zawartością ekranu. Zintegrowane przyciski wyróżniają się krótkim i dobrze wyczuwalnym klikiem. Dodatkowo w touchpad wszyto przydatną funkcję - gdy przy wyłączonym notebooku wciśniemy prawy przycisk gładzika, to ulokowane na przedniej krawędzi obudowy diody pokażą stopień naładowania baterii.
Zaawansowany system audio tworzą dwa dwumembranowe głośniki (umieszczono je w narożnikach pulpitu), dwa subwoofery oraz software'owy equalizer dopasowujący barwę dźwięku do określonego gatunku muzycznego lub typu gry. Zestaw zapewnia głośny, czysty i dopieszczony basem dźwięk, pozwalając cieszyć się muzyką, grą czy filmem bez podłączania dodatkowych głośników. Aorus X7 v6 śmiało można nazwać jednym z najlepiej grających notebooków, jakie mieliśmy okazje testować.
Producent przygotował także rozbudowany system aplikacji Command & Control do regulowania najróżniejszych aspektów pracy komputera - od zmiany koloru i trybu podświetlenia, przez kontrolę układu chłodzenia, temperaturę bieli i kolorów wyświetlacza, ustawień audio, po podkręcanie procesora i grafiki. Ostatnią kwestię powierzono programowi OC Gauge, dzięki któremu będziemy mogli podbić bazowe taktowanie procesora do 4 GHz.
Nadal najczęściej stosowanym rozwiązaniem w notebookach gamingowych jest matowy ekran Full HD wykonany w technologii IPS. Gigabyte poszedł krok dalej i do testowanego modelu trafiła matryca TN WVA (Wide View Angle) o rozdzielczości 2560 x 1440 pikseli. Generowany obraz wyróżnia się więc niezłymi kątami widzenia, mocnym kontrastem, wysokim podświetleniem i naturalnie odwzorowanymi kolorami. Jednak na tym lista zalet się nie kończy - w przeciwieństwie do matrycy IPS pracującej z częstotliwością odświeżania 75 Hz zastosowany tu ekran pracuje z częstotliwością 120 Hz. Szczególnie docenią to miłośnicy gier sieciowych, np. "War Thunder", gdzie monitor tej klasy da nam dodatkową przewagę nad przeciwnikami, zapewniając idealnie płynną animację w momentach, gdy liczą się ułamki sekund i refleks Ezio Auditore. Matrycę dodatkowo wspiera technologia G-Sync, dbająca o idealną synchronizację liczby wyświetlanych klatek z odświeżaniem ekranu.
matryca:
zakres kolorów:
| szczegółowy pomiar: | kąty widzenia ekranu: |
By sprzęt sprostał wymaganiom nawet najbardziej wymagających tytułów, w dodatku w rozdzielczości WQHD, jego konfiguracja obejmuje bardzo wydajne podzespoły. Procesor to czterordzeniowy Intel Core i7 6820HK o taktowaniu oscylującym między 2,7 a 3,6 GHz. Taki układ zapewni użytkownikowi wydajność niezbędną nie tylko do komfortowej rozgrywki, lecz również do wymagających zadań związanych z obróbką obrazu czy projektowaniem. Producent w testowanej jednostce wykorzystał odblokowany mnożnik i dzięki oprogramowaniu OC Gauge możemy podbić jej taktowanie do 4 GHz. Jak pokazały nasze testy w programach Cinebench 11.5 oraz R15, przekłada się to na odczuwalny wzrost wydajności.
Aorus X7 v6 dostępny jest z grafiką NVIDIA GeForce GTX 1070 z 8 GB własnej pamięci. Jeżeli marzy nam się jeszcze mocniejszy GPU, potrzebny będzie flagowy model tej marki - X7 DT v6 dysponujący kartą NVIDIA GeForce GTX 1080. Testowej konfiguracji i tak nie sposób zarzucić braku mocy, gdyż nawet przy zachowaniu natywnej rozdzielczości ekranu żaden tytuł nie był dla niej wyzwaniem. W teorii również możliwości grafiki możemy podkręcić przy pomocy aplikacji OC Gauge, jednak testy pokazały, że wzrost liczby klatek na sekundę nie jest zbyt duży.
Nie rozczarują nas także możliwości dyskowe notebooka. Trzy gniazda dla dysków M.2 NVMe oraz zatoka dla nośnika 2,5-calowego to rzadki widok nawet w sprzęcie z tak wysokiej półki. Testowany model korzystał z pojemnego i szybkiego dysku M.2 PCIe NVMe marki LITE-ON oraz klasycznej talerzówki o pojemności 1000 GB. To bardzo sensowne zestawienie, pozwalające na instalację systemu i gier na szybkim dysku półprzewodnikowym przy zachowaniu sporego magazynu dla multimediów i innych plików o sporych gabarytach. Producent daje nam także możliwość wykorzystania jednego z gniazd M.2 dla "Hardware Live Stream Engine", czyli sprzętowego akceleratora eliminującego wpływ streamowania rozgrywki na wydajność sprzętu. Jest to jednak dodatek przydatny wyłącznie dla entuzjastów gier udostępniających swoją rozgrywkę w Sieci.
Smukła linia obudowy w sprzęcie o tak mocnej konfiguracji to kwestia zawsze budząca sporo emocji w naszym redakcyjnym gronie. W pełni popieramy odchudzanie sprzętu mobilnego i ultramobilnego - gdy komputer jest naszym nieodłącznym towarzyszem, każdy odjęty gram wagi i milimetr grubości ma spore znaczenie dla komfortu podróżowania. Czy jednak gdy myślimy nad wydajną siedemnastką dla gracza, to naprawdę musi mieć ona imponujące 25 mm po zamknięciu? Stawia to przecież przed projektantami szereg problemów dotyczących chłodzenia, których można uniknąć, tworząc jednostkę zasadniczą komputera o 5-6 mm grubszą.
Aorus X7 v6 doskonale to obrazuje - bardzo płaska konstrukcja sprawiła, że nawet pod ekranem znajdziemy dodatkowe wloty powietrza, a sam układ chłodzenia to rozbudowana sieć heatpipe'ów oraz wyprowadzonych na tył radiatorów. Pomimo tych zabiegów komputer pod obciążeniem jest głośny i daleko mu do kultury pracy oferowanej przez masywniejsze konstrukcje (np. Asusa ROG G752). Wynika to również z obecności wspomnianych już wylotów chłodzenia pod ekranem - tuż pod nimi widać kręcące się wiatraczki, więc sama obudowa komputera nie jest pierwszym buforem tłumiącym docierający do użytkownika szum.
Producent przygotował gotowe plany pracy układu chłodzenia, zmieniające głośność kosztem wydajności. Po przejściu w tryb "Quiet" jest rzeczywiście znacznie ciszej, ale grafika, by uniknąć przegrzania, osiąga wtedy ułamek swych możliwości. W trybie "Normal" dokonaliśmy wszelkich testów - grafika nie przekracza wtedy temperatury 74 stopni, a układ chłodzenia generuje intensywny szum o stałym natężeniu. Po przejście w tryb "Gaming" chłodzenie staje się nieco głośniejsze i generowany szum zaczyna się zbliżać do dość wysokiej tonacji, ale temperatura GPU spada o 4-5 stopni.
Podzespoły i obudowa są przy tym wydajne chłodzone - jak już wspomnieliśmy, grafika nawet przy wielogodzinnym obciążeniu nie przekracza 74 stopni, sama obudowa również nie razi wysokimi temperaturami. Wyczuwalnie cieplejsza staje się tylko tylna część spodu notebooka, co przy jego formacie nie powinno być dla nikogo problemem.
Temperatura obudowy
Pulpit - niewielkie obciążenie | Pulpit - duże obciążenie |
Spód - niewielkie obciążenie | Spód - duże obciążenie |
Pomimo baterii o bardzo dużej pojemności (94 Wh) komputer nie oferuje imponujących osiągów na własnym zasilaniu. Brak zintegrowanej grafiki, czterordzeniowy procesor oraz ekran o dużej rozdzielczości skutkują szybkim opróżnieniem akumulatora. Planując wyjazd, nie zapomnijmy o zasilaczu, gdyż po dwóch godzinach pracy w terenie Aorus zacznie domagać się podłączenia do stałego źródła zasalania.
Aorus X7 v6 to kosztowny sprzęt, ale widać, że płacimy tutaj za niezrównaną jakość wykonania, świetne osiągi i wyposażenie. Obudowa jest nie tylko urodziwa, co w sprzęcie gamingowym nie jest regułą, lecz także wykonana w całości z metalu i bardzo solidna. Komputer jest przy tym zaskakująco smukły i nie razi przesadną wagą. Wysokiej klasy ekran WQHD o odświeżaniu 120 Hz to bardzo rzadkie rozwiązanie w komputerach mobilnych, przewyższające jakością obrazu i niskim czasem reakcji matryce IPS. Klawiatura wyróżnia się wyrazistym skokiem przycisków oraz wielokolorowym podświetleniem. Nie zapomnijmy także o świetnym zestawie audio oraz rozbudowanym oprogramowaniu zarządzającym ustawieniami i wydajnością sprzętu. Dzięki bardzo mocnej konfiguracji wykorzystanie natywnej rozdzielczości w grach nie jest żadnym problemem - płynną rozgrywkę zachowamy nawet przy najbardziej wymagających sprzętowo tytułach.
Jedyną łyżką dziegciu w tym całym oceanie miodu jest kultura pracy. Radykalne odchudzenie konstrukcji wymusiło na układzie chłodzenia intensywną pracę - i to się słyszy. Intensywny szum wiatraczków będzie nam towarzyszył w trakcie rozgrywki, co nie uprzyjemni nam zabawy. Jeżeli jednak interesuje nas siedemnastocalowy notebook gamingowy, który jednocześnie nie będzie czterokilogramowym kolosem, to Aorus X7 v6 jest bezdyskusyjnie jedną z najlepszych propozycji w swoim segmencie.
Mocne strony:
| Słabe strony:
|
Autor recenzji: Kuba Kutzmann
Więcej recenzji notebooków gamingowych i multimedialnych
Pełna oferta notebooków gamingowych Aorus X7 v6 dostępna w sklepie GameRagon.pl