Gigabyte P55W v7 oraz Gigabyte P57X v7 – gamingowa moc pod krawatem 21 lipca 2017 | Kuba Kutzmann
Marki Gigabyte specjalnie przedstawiać nie trzeba - od 1986 roku tajwańska firma stale poszerza swoje portfolio, dostarczając płyty główne, karty graficzne, smartfony, laptopy czy nawet obudowy do komputerów stacjonarnych. Wśród notebooków najwięcej emocji budzi prestiżowa rodzina gamingówek Aorus oraz łącząca w sobie cechy gamingu i biznesu rodzina Aero. W swej ofercie Gigabyte posiada jednak również "zwykły" sprzęt dla graczy.
Gigabyte P55W v7 to model piętnastocalowy, z mocarnym procesorem Core i7 siódmej generacji, ekranem IPS oraz grafiką GeForce GTX 1060. Jak na ten format komputer jest dość masywny, co może nieco dziwić, nawet uwzględniając konfigurację, ale dzięki temu nadal możemy liczyć na napęd optyczny. Towarzyszy mu większy brat P57X v7 o bardzo zbliżonej konfiguracji, lecz dysponujący mocniejszą grafiką GeForce GTX 1070. Siedemnastocalowa przekątna zapewni większy komfort pracy i zabawy, ale na pewno nie ułatwi nam podróżowania, jest więc to propozycja dla osób stawiających osiągi ponad mobilność.
Gigabyte P55W v7 | Gigabyte P57X v7 | ||
segment | notebook gamingowy | notebook gamingowy | |
wymiary i waga | 380 x 269 x 34 mm 2,66 kg - waga z baterią 778 g - zasilacz | 421 x 290 x 29 mm 3,24 kg - waga z baterią 848 g - zasilacz | |
system operacyjny | Windows 10 Home, 64-bit | Windows 10 Home, 64-bit | |
procesor | Intel Core i7 7700HQ 4 rdzenie, 8 wątków od 2,8 GHz do 3,8 GHz 6 MB cache, 14 nm TDP - 45 W | Intel Core i7 7700HQ 4 rdzenie, 8 wątków od 2,8 GHz do 3,8 GHz 6MB cache, 14 nm TDP - 45 W | |
układ graficzny | NVIDIA GeForce GTX 1060, 6 GB Intel HD 630 | NVIDIA GeForce GTX 1070, 8 GB | |
dysk twardy | 256 GB, SSD M.2, SATA Transcend TS256GMTS800 1000 GB, HDD, 7200 rpm | 256 GB, SSD M.2, SATA Transcend TS256GMTS800 1000 GB, HDD, 7200 rpm | |
pamięć RAM | 16 GB, DDR4 maks. 32 GB | 16 GB, DDR4 maks. 32 GB | |
ekran | 15,6 cala 1920 x 1080, Full HD, IPS matryca matowa, 60 Hz B156HAN06.0 | 17,3 cala 1920 x 1080, Full HD, IPS matryca matowa, 75 Hz LP173WF4-SPF2 | |
napęd optyczny | DVD +/- RW | DVD +/- RW | |
wybór złączy | 3x USB 3.0 | 3x USB 3.0 1x USB 3.1 typu C HDMI 2.0 mini-DisplayPort LAN audio - in audio - out | |
opcje rozszerzeń | czytnik kart SD | czytnik kart SD | |
komunikacja | WLAN - Intel Dual Band AC-8260 LAN - Realtek Gaming GBE FC Bluetooth 4.2 | WLAN - Intel Dual Band AC-8260 LAN - Realtek Gaming GBE FC Bluetooth 4.2 | |
bezpieczeństwo | TPM 2.0 | TPM 2.0 | |
akumulator | 63 Wh Li-Poly 6-komorowy | 76 Wh Li-Poly 6-komorowy | |
wyposażenie dodatkowe | klawiatura z podświetleniem | klawiatura z podświetleniem anti-ghosting system audio Dolby Digital Plus oprogramowanie Smart Manager kieszeń na dodatkowy dysk | |
wyposażenie opcjonalne | --- | --- | |
gwarancja | 2 lata door-to-door | 2 lata door-to-door |
Aktualna oferta Gigabyte P55W v7 w sklepie GameRagon.pl
Aktualna oferta Gigabyte P57X v7 w sklepie GameRagon.pl
Gigabyte P55W v7
Cała obudowa została wykonana z czarnego, gładkiego polimeru, który nieźle chroni komputer przed śladami po palcach - nawet gdy uda nam się go zabrudzić, to wypucowanie całości zajmie nam raptem chwilę. Czarną kolorystykę przełamano jedynie pomarańczowymi wstawkami na bocznych krawędziach pulpitu i zawiasach, więc komputer sprawdzi się także jako sprzęt służbowy i nie będzie przyciągał uwagi zbędną ekstrawagancją. Ekran jest bardzo plastyczny i nie trzeba wiele siły, by go wykrzywić lub wywołać artefakty na pracującej matrycy - zdecydowanie przydałoby się tu dodatkowe wzmocnienie magnezowym panelem lub włóknem węglowym. Zawiasy pracują lekko i dekiel bez problemu podniesiemy jedną ręką.
Pulpit został lepiej podparty i nawet w okolicach napędu optycznego mocniejszy nacisk nie wywołuje większych reakcji. Klawiatura nie ugina się podczas grania czy pisania, całość jest ładnie spasowana i nie skrzypi przy próbach wykrzywienia. Wybór portów imponuje różnorodnością, ale nie sposób ukryć, że został fatalnie rozmieszczony. Oprócz gniazda zasilania wszystkie porty zostały ulokowane na przednich częściach boków - w tym nawet LAN - co nie uprzyjemni nam pracy stacjonarnej. Jedynym pocieszeniem jest port USB 3.1 typu C, który możemy wykorzystać do podłączenia kompatybilnej z nim stacji dokującej.
Brak klapki serwisowej wymusza zdjęcie całego spodu w celu dostania się do wnętrza komputera. Po wykręceniu kilkunastu śrubek i umiejętnym spacyfikowaniu zatrzasków odsłonimy układ chłodzenia, gniazda pamięci, zatoki dla dysku HDD oraz M.2.
Gigabyte P57X v7
Obudowa siedemnastocalowego P57X została wykonana z identycznych materiałów, jednak jego konstrukcja nie jest większym klonem modelu P55W. Laptop jest znacznie szerszy, ale przy okazji nieco smuklejszy od mniejszej wersji. Wagowo komputer jest jednak wyraźnie cięższy od Asusa Strix GL702VM i przebija w tej kwestii nawet Omena 17 od HP, testowanego przez nas parę tygodni temu. Ekran notebooka, niestety, także nie imponuje sztywnością i planując podróż, zadbajmy o solidną torbę czy plecak. Z kolei opór zawiasów dobrano idealnie, także z łatwością podniesiemy ekran jedną ręką i stabilnie utrzyma on swoją pozycję.
Pulpit nie sprawia tu wrażenia jednolitej bryły - środek klawiatury oraz okolice gładzika w niewielkim stopniu uginają się pod naciskiem. Nie są to jednak rażące niedoróbki i nie ma mowy o efekcie "pływających klawiszy" podczas pracy z tekstem, nękającym komputery o lichym usztywnieniu jednostki zasadniczej. Wybór portów jest prawie identyczny (znalazło się miejsce dla gniazda VGA), ale zdecydowanie lepiej je rozmieszczono, gdyż znajdziemy je na tylnych sekcjach boków.
Napęd optyczny trafił pod przednią krawędź pulpitu, co umożliwiło wygospodarowanie więcej miejsca dla portów na bokach konstrukcji. Niewiele osób w dzisiejszych czasach korzysta jeszcze z płyt CD/DVD, więc producent dołączył do zestawu kieszeń na dysk, zwiększając liczbę obsługiwanych nośników o dodatkowy dysk 2,5-calowy.
Zdjęcie spodniej pokrywy przebiega identycznie jak w modelu P55W - zdemontowanie całego panelu zapewni wygodny dostęp do podwójnego układu chłodzenia, miejsca na dyski oraz gniazd pamięci RAM. Czyszczenie chłodzenia czy rozbudowa konfiguracji nie będą więc zbyt problematyczne.
Klawiatury, mimo zbliżonego układu, nie są identyczne. Ta zamontowana w Gigabyte P55W zajęła praktycznie całą szerokość pulpitu. Płytki klawiszy mają odpowiednio duży format i sprawdzony układ. Podczas pracy z tekstem docenimy także białe podświetlenie oraz dobrze wyczuwalny, sprężysty skok przycisków. Scalenie kursorów oraz bloku numerycznego z linią klawiatury to typowe rozwiązanie przy 15-calowej przekątnej - alternatywą byłoby odczuwalne pomniejszenie bloku numerycznego. Klawiatura sprawdzi się zarówno w rękach gracza, jak i przy tworzeniu tekstów, jej jakość nie ustępuje zatem klasie sprzętu.
Gigabyte P57X v7 wyposażono w klawiaturę o nieco większych klawiszach bloku numerycznego oraz kursorach, ale nadal scalonych z linią klawiatury. Przyciski WSAD zostały przy tym dodatkowo wyróżnione, a fonty na klawiszach są większe i czytelniejsze. Skok klawiszy może jest odrobinę krótszy niż w mniejszej wersji, ale przyjemnie sprężysta charakterystyka ich pracy wciąż pozwala na wygodne pisanie i rozgrywkę. Tu również możemy liczyć na białe podświetlenie oraz przydatny w gamingu anti-ghosting, pozwalający wykorzystywać przy zabawie złożone skróty wieloklawiszowe.
Zastosowane touchpady różnią się głównie wielkością - płytka w P57X v7 jest kilka milimetrów szersza i dłuższa. Dzięki fakturze przypominającej teflon palce przemykają po nich sprawnie i bez oporu. Zintegrowane z dolnymi narożnikami płytki przyciski cechuje jednak odmienny klik - w P55W jest on krótki, twardy i dobrze wyczuwalny, natomiast w P57X jest krótki, zbyt miękki i łatwo go przegapić. W obu urządzeniach zaszyto przy okazji dodatkową funkcję - przy wyłączonym komputerze przytrzymanie prawego przycisku touchpada skłoni diody na froncie komputera do pokazania stanu naładowania baterii.
Choć w obu notebookach nie znajdziemy subwoofera, lecz jedynie dwa skryte pod przednią krawędzią obudowy głośniki, to dźwiękowo nie mają się one czego wstydzić. Muzyka jest donośna i wbudowany system audio bez problemu sprosta małej imprezie czy seansowi filmowemu w towarzystwie. Duża w tym zasługa oprogramowania Dolby Digital Plus, które w bardzo dużym stopniu wpływa na barwę generowanego dźwięku - tony wysokie są oddane naturalnie, pozostałe pasma brzmią czysto i nawet usłyszymy aluzję do basu. Gigabyte P55W v7 oraz P57X v7 mogą się więc pochwalić multimedialnymi zestawami audio, aczkolwiek wbudowany subwoofer byłby miłym dodatkiem.
W sprzęcie niebiznesowym funkcje bezpieczeństwa to rzadki widok - tym bardziej cieszy więc obecność modułu TPM odpowiadającego za szyfrowanie zawartości dysku twardego. Dzięki niemu zwiększymy bezpieczeństwo danych przechowywanych na wbudowanych nośnikach, nie tracąc jednocześnie mocy procesora na ów proces, ponieważ TPM załatwi to niezależnie.
Gigabyte P55W v7 dostępny jest wyłącznie z matowym ekranem Full HD wykonanym w technologii IPS. Cechują go niemal znakomite parametry obrazu - w tym mocny kontrast, szerokie kąty widzenia i świetnie oddana paleta sRGB (97%). Docenią to nie tylko gracze i miłośnicy kina, lecz także profesjonaliści planujący wykorzystać tą maszynę do nieco ambitniejszych celów, np. tworzenia i edycji grafiki w Photoshopie. Jedynym zastrzeżeniem jest nierównomierne podświetlenie obrazu - nie jest to odczuwalne, ale pomiary kolorymetrem zdiagnozowały to bezdyskusyjnie. Ekran odświeżany jest z częstotliwością 60 Hz, a więc może maksymalnie wyświetlać do 60 klatek na sekundę.
Większe pole manewru mamy w przypadku P57X v7 - producent przygotował bowiem konfiguracje z ekranem Full HD IPS 75 Hz (taki testowaliśmy), QHD 120 Hz lub 4K. W każdej wersji ekran będzie matowy, natomiast fanów dynamicznych rozgrywek sieciowych najbardziej zainteresuje wersja z matrycą 120 Hz, czyli pozwalającą na wyświetlanie do 120 klatek na sekundę. Przekłada się to na niezrównaną płynność animacji, co ma spore znaczenie przy zabawie online. Testowana wersja oferowała mocniejsze i bardziej równomierne podświetlenie oraz nieodczuwalnie słabszy kontrast i mniejsze pokrycie palety sRGB, zatem także sprosta większym wyzwaniom niż odtwarzanie filmów czy gry - tym bardziej, że jest to maszyna większa, a więc zapewniająca zdecydowanie lepszy komfort pracy stacjonarnej.
Obecność procesora Intel Core i7 7700HQ w obu maszynach daje jasno do zrozumienia, że mamy do czynienia z bardzo wydajnymi notebookami. Cztery wysoko taktowane rdzenie, wielowątkowość oraz pojemny cache to cechy, dzięki którym testowany procesor trafia do sprzętu gamingowego oraz mobilnych stacji roboczych. Ponad 8 punktów w teście Cinebench 11.5 to dwukrotnie więcej, niż jest nam wstanie zaoferować nawet najwydajniejszy procesor niskonapięciowy - a to mówi samo za siebie.
Notebooki nie zawiodą nas także pod względem wydajności graficznej. Gigabyte P55W v7 dysponuje GTX-em 1060 z 6 GB własnej pamięci, więc przy rozdzielczości Full HD nie straszny mu żaden, nawet najbardziej wymagający tytuł. W przypadku Gigabyte'a P57X v7 zyskamy jeszcze większy zapas mocy, pozwalający bez graficznych kompromisów ustawić nawet wyższą rozdzielczość - czy to na opcjonalnym ekranie QHD, czy z pomocą zewnętrznego monitora.
Przygotowane przez producenta konfiguracje dysponowały dwoma dyskami twardymi. Dla systemu, gier oraz potrzebnych aplikacji przewidziano dysk SSD M.2 o pojemności 256 GB, dzięki któremu system i gry będą startować błyskawicznie, skróci się także czas wczytywania save'ów. Drugim nośnikiem jest terabajtowy dysk talerzowy, który znakomicie sprawdzi się w roli magazynu dla dużych plików. W przypadku modelu P57X v7 magazyn możemy rozbudować do trzech nośników, wykorzystując wspomnianą wcześniej kieszeń na dysk montowaną w miejscu napędu optycznego.
Masywna konstrukcja Gigabyte'a P55W V7 może sugerować, że w jego wnętrzu zdołano zmieścić podwójny, rozbudowany układ chłodzenia - jednak tak nie jest. Za chłodzenie procesora i grafiki odpowiada jeden sporawy radiator oraz wentylator wyprowadzający ciepło dyszą na lewym boku obudowy. Przy zadaniach biurowych notebook zachowuje się powściągliwie i jego kultura pracy nie budzi zastrzeżeń. Zmienia to obciążenie grafiki, gdy chłodzenie błyskawicznie wchodzi na wysokie obroty, generując intensywny szum o wysokiej tonacji. Temperatura podzespołów jest co prawda utrzymana w ryzach, ale temperatura obudowy pod obciążeniem staje się odczuwalnie za wysoka - szczególnie na pulpicie.
Większy P57X v7 nie tyle sugeruje, co faktycznie dysponuje podwójnym, wyprowadzonym na tyle układem chłodzenia. Wydajniejsza grafika generuje jednak więcej ciepła i przed chłodzeniem stoi większe wyzwanie niż w przypadku GTX-a 1060. Natężenie szumu pod obciążeniem jest więc porównywalne, ale ma przyjemniejszą, niższą tonację i łatwiej się do niego przyzwyczaimy. Nieco wyższe są także temperatury podzespołów; również mapa temperatury obudowy pod obciążeniem nie imponuje wartościami.
W teorii niewielkie pole manewru daje nam tutaj oprogramowanie Smart Manager, dające nam możliwość regulowania ustawień komputera - od parametrów ekranu po ustawienia chłodzenia. W praktyce po przełączeniu wentylatorów z trybu "gaming" na "standard" natężenie szumu było 1-2 dB niższe niż poprzednio, co jest niemal nieodczuwalną zmianą.
Temperatury obudowy
Pulpit - małe obciążenie | Spód - małe obciążenie | Pulpit - duże obciążenie | Spód - duże obciążenie | |
P55W | ||||
P57X |
By w choć w ograniczonym zakresie zwiększyć mobilność testowanych notebooków, producent zrezygnował z funkcji G-Sync (synchronizującej liczbę klatek generowanych przez grafikę z wyświetlanymi przez ekran) na rzecz obecności w systemie zintegrowanego układu graficznego. Tym sposobem w momentach niewymagających wydajności grafiki NVIDIA do gry wjedzie integra oszczędzająca energię zmagazynowaną w akumulatorze. W tej klasie sprzętu nie możemy liczyć na osiągi oferowane przez ultrabooki i inny sprzęt ultramobilny, więc zasilacz powinniśmy mieć zawsze pod ręką.
Gigabyte P55W v7 to piętnastocalowa maszyna o bardzo mocnej konfiguracji. Obudowa prezentuje się przyjemnie i nie razi ekstrawagancją czy niepraktycznym wykończeniem, ale też nie imponuje solidnością wykonania. Pochwała na pewno należy się za klawiaturę, ekran oraz system audio - całe wyposażenie świetnie sprawdza się przy pracy i po godzinach. Generowane osiągi sprostają oczekiwaniom graczy i profesjonalistów, zwłaszcza że sprzęt wspiera obsługę dwóch nośników danych w postaci dysku 2,5-calowego oraz M.2, także w wersji NVMe. Nie urzekło nas nieergonomiczne rozmieszczenie portów oraz kultura pracy.
Mocne strony:
| Słabe strony:
|
Gigabyte P57X v7 swoje siedemnaście cali przekuwa na większy komfort pracy oraz mocniejszą konfigurację - GTX 1070, choć nie jest najmocniejszym układem w portfolio NVIDII, to zapewnia osiągi, które usatysfakcjonują nawet bardzo wymagającego gracza. Rozmieszczenie portów zostało zdecydowanie lepiej przemyślane, a napęd optyczny możemy zastąpić kieszenią na trzeci dysk. Klawiatura, głośniki oraz ekran także nie rozczarowują i jedynie solidność pokrywy oraz kultura pracy nie zrobiły na nas wrażenia. Mimo rozbudowanego układu chłodzenia jest nieco za głośno i podobnie jak w P55W temperatura obudowy osiąga zbyt wysokie wartości w okolicach pulpitu.
Mocne strony:
| Słabe strony:
|
Autor recenzji: Kuba Kutzmann
Więcej recenzji notebooków gamingowych
Zachęcamy do zapoznania się z ofertą Gigabyte P55W v7 oraz Gigabyte P57X v7 w sklepie GameRagon.pl