HP EliteBook 820 G1: świetny subnotebook do mobilnej pracy

Choć ultrabooki zdobywają coraz większy udział w rynku, wciąż niewiele z nich ma takie atrybuty sprzętu prawdziwie mobilnego jak matowa matryca czy wbudowany modem 3G/LTE. A to w dużym stopniu dzięki nim korzystanie z laptopa "pod chmurką" staje się naprawdę wygodne.

Tak się składa, że wymienione wyposażenie mają głównie subnotebooki z segmentu biznesowego. HP właśnie odświeżyło linię EliteBook wprowadzając do niej model 820. Ten zgrabny maluch z ekranem 12,5 cala zastępuje EliteBooki 2170p i 2570p starając się wybrać z obu to, co w nich najlepsze.

Sprawdziliśmy, na ile udało się połączyć małą i zgrabną obudowę z wymaganymi przez profesjonalistów dużymi możliwościami rozbudowy i bogatym wyposażeniem w opcje zarządzania, bezpieczeństwa i komunikacji. Przy okazji ustaliliśmy, czy po zmianie wyglądu 820 utrzymał legendarną już solidność EliteBooków.

http://www.youtube.com/watch?v=NrbEA3xCPgA

HP EliteBook 820 G1

[uberga ubdest="fotki_testy/11.2013/86.820/main" ]

Aktualna oferta HP EliteBook w sklepie kuzniewski.pl

Na testy trafił model w wyważonej konfiguracji z matrycą HD SVA, procesorem i5-4200U, 4 GB RAM i HDD 7200 RPM o pojemności 500 GB. Producent tradycyjnie już daje szeroki wybór podzespołów do wyboru. Jednostką centralną może być Core i3 lub i7, pamięci operacyjnej zmieści się do 16 GB, a we wnęce 2,5" można zamontować jeden z szerokiego wyboru dysków, z SSD i SED włącznie. Trzeba tylko pamiętać, że zmieszczą się w nich dyski o maksymalnej grubości 7 mm. Niemal każda konfiguracja 820 zawiera modem HSPA+ lub LTE. Głównym novum dla filigranowych EliteBooków jest opcjonalna matryca UWVA. Pod tym oznaczeniem kryje się panel IPS o wyjątkowo szerokich kątach widzenia.

Nie da się ukryć, że HP sukcesywnie ujednolica wygląd swoich notebooków. Ktoś nawet zapytał w redakcji, czy na stole leży ProBook 430. Czarne, gumowane i miłe w dotyku ("soft touch") wieko, rzeczywiście jest bliźniaczo podobne do tego wyżej wzmiankowanego modelu. Takie same są również zaokrąglone krawędzie srebrnego pulpitu. EliteBook 820 przy grubości ok. 2 cm i wadze 1,5 kg jest naprawdę poręcznym i eleganckim maleństwem.

[uberga ubdest="fotki_testy/11.2013/86.820/buda" ]

Po wzięciu go do ręki łatwo wykryć, czym różni się od ProBooka. Obudowa jest w większości wytworzona z magnezu i aluminium. Metalowe wzmocnienia znalazły się nawet w pokrywie ekranu, wyraźnie podwyższając jej sztywność. W porównaniu do ProBooka 430 wydatnie szersze są też zawiasy - ich konstrukcja budzi zaufanie. Jeśli dodamy do tego świetne spasowanie elementów, okaże się, że jakość wykonania jest na naprawdę wysokim poziomie i wojskowe certyfikaty wytrzymałości nie wzięły się znikąd.

[uberga ubdest="fotki_testy/11.2013/86.820/vad" ]

Liczba złączy jest większa niż w większości ultrabooków w zbliżonym rozmiarze. Warto bowiem pamiętać, że dostępne tu trzy USB 3.0 w tej klasie sprzętu wcale nie są standardem. Podobnie jak pełnowymiarowe gniazda obrazu (VGA i DisplayPort) i LAN. Dziwnie wyglądające złącze po prawej stronie to konektor stacji dokującej, znany już choćby z EliteBooków 2570p czy 9470m. Nie zapomniano też o wyposażeniu z zakresu bezpieczeństwa. Obok modułu TPM i czytnika biometrycznego dostępny jest też czytnik kart inteligentnych. Szkoda tylko, że nie zamieniono jego położenia z częścią portów na prawej flance. Jeśli nie będzie pod ręką stacji dokującej, może się tu zrobić gęsto od kabli.

Duże płytki w układzie wyspowym tworzą klawiaturę w tradycyjny dla HP sposób zaokrągloną w narożnikach. Od tej z ProBooków różni się ona miękkim materiałem wykończeniowym, który zapewnia wysoką przyczepność oraz regulowanym podświetleniem. Doświadczenia płynące z pisania są całkiem sympatyczne, choć muszę nadmienić, że skok jest raczej krótki. Szkoda, że strzałki "góra" oraz "dół" nadal są spłaszczone i nie zdecydowano się upchnąć osobnej kolumny na klawisze "home", "end", "pg up" i "pg dn". Klawiatura jest stabilnie osadzona, dosyć cicha i odporna na zachlapanie.

[uberga ubdest="fotki_testy/11.2013/86.820/osp/1" ]

Touchpad ma nie największe rozmiary, ale bardzo dobrze spełnia swoją funkcję. Zawdzięcza to wysokiej czułości i dobrze dobranemu materiałowi jego powierzchni. Nie bez powodu płytka dotykowa otoczona jest aż przez cztery wygodne przyciski. Te nad nią służą kontroli nad znajdującym się w centrum klawiatury manipulatorem, którym też może kontrolować ruchy kursora.

Głośniki są. Niestety ich jakość nie wykracza poza raczej niski w biznesowych laptopach standard. Dobrze przynajmniej, że przy nawet sporej głośności maksymalnej dźwięk jest czysty.

W EliteBooku 820 mamy do wyboru jedną z dwóch matowych matryc 12,5" o rozdzielczości HD (1366 x 768). Na testy trafił prostszy model z matrycą TN. Luminancja powyżej 200 nitów pozwala przy antyodblaskowej powłoce zachować czytelność i spokojnie pracować mobilnie - w pociągu, w kawiarni czy gdziekolwiek indziej, a oczu nie będą męczyły odbicia światła. Słabiej natomiast wyglądają pozostałe parametry. Odwzorowanie kolorów czy kąty widzenia nie wyróżniają się na tle innych laptopów. Dla użytkowników potrzebujących lepszego ekranu przeznaczona jest opcja wyświetlacza IPS oznaczonego przez HP jako UWVA.

Intel Core i5-4200U to już nasz dobry znajomy. Taktowany w trybie Turbo Boost maksymalnie do 2,6 GHz wydaje się być dobrze dobrany do tak małego laptopa. Dysk twardy ma standardową pojemność i nawet szybko się kręci. Nie pierwszy raz okazuje się jednak, że do SSD nie ma on startu. 

Po grafice w subnotebooku raczej nikt nie spodziewa się niebywałych osiągów w grach. Intel HD Graphics 4400 ma raczej oszczędzać energię, poprawnie wyświetlać obraz i przetwarzać materiał wideo, również w wysokich rozdzielczościach. Z tych zadań wywiązuje się bez problemu.

EliteBook 820 zachowuje się w sposób umiarkowanie głośny. Choć raczej rzadko zdarza się, że wiatraczek w chłodzeniu milczy, to na najniższym biegu szumi równie cicho jak dysk twardy. Sytuacja zmienia się pod obciążeniem, ale hałas nigdy nie przekracza poziomu męczącego dla ucha.

Nie należy się też obawiać nadmiernego nagrzewania się obudowy. Bardzo przyjazna zazwyczaj temperatura nawet przy dłuższym dużym obciążeniu systemu tylko na niewielkim obszarze na spodzie dobija do 40 stopni.

Niemal sześć godzin buszowania w sieci i powyżej 11 godzin w trybie spoczynkowym. To naprawdę solidne wartości, jeśli chodzi o czas pracy na baterii. Widać, że maluch HP wie jak oszczędzać energię. Nasz egzemplarz wyposażony był w pojemniejszy z akumulatorów. Na szczęście nie oznacza to, że wystaje on poza obudowę i szpeci sylwetkę. Skromniejsza bateria o pojemności 26, a nie 46 Wh, sprawia jednak, że cały komputer staje się o 0,2 kg lżejszy. Jeśli więc ktoś liczy każdy gram w swojej aktówce i jest w stanie zrezygnować z części energii zmagazynowanej w ogniwach, to proszę bardzo.

[uberga ubdest="fotki_testy/11.2013/86.820/zas" ]

EliteBook 820 w naszej ocenie w udany sposób łączy cechy swoich poprzedników: 2170p i 2570p. Od obydwu jest przy tym wyraźnie cieńszy. Nie zbyło mu przy tym na funkcjonalności czy solidności. W smukłym ciele mieści się energooszczędna, niskonapięciowa jednostka centralna i całkiem bogate jak na te rozmiary wyposażenie. Niewielu konkurentów może pochwalić się tyloma złączami w normalnych rozmiarach czy portem dokowania. To samo dotyczy choćby wbudowanego modemu do internetu mobilnego.

Testowany egzemplarz miał bardzo przeciętną matrycę, ale producent w końcu zdecydował się dodać opcję wyboru ekranu IPS. HP EliteBook 820 ze swoją podświetlaną klawiaturą, wygodnymi kontrolerami kursora i długim czasem pracy na baterii wydaje się idealnym sprzętem dla każdego, kto często przemieszcza się ze swoim komputerem i pracuje na nim również w trasie. Nie zapominajmy przy tym o wysokim poziomie zapewnianego bezpieczeństwa i trzyletniej gwarancji. Naprawdę trudno znaleźć w nim wyraźnie słabsze punkty.

Autor recenzji: Mateusz Stach

Zachęcamy do zapoznania się z innymi recenzjami notebooków mobilnych

Zachęcamy do zapoznania się z pełną ofertą notebooków HP EliteBoook w sklepie kuzniewski.pl