Jaki będzie laptop jutra?

Odpowiedzi na to pytanie szukali badani przez Nielsen na zlecenie Asusa, gdyż, jak przyznaje tajwański producent, chcieli oni sprawdzić, czy ich wizja przyszłości pokrywa się z tym, co sądzą konsumenci.

Największy wpływ na wykorzystywanie laptopów do celów służbowych miały według badanych dyski SSD. Z kolei osiągnięcie mocy obliczeniowej, która umożliwiła notebookom nawiązanie rywalizacji z komputerami stacjonarnymi, miało największy wpływ w kontekście celów prywatnych. Kolejną z najistotniejszych przełomowych kwestii były ekrany dotykowe.

Do o wiele ciekawszych wniosków doszli jednak badani pytani o clue badania, tzn. o przyszłość. Przewidują oni, że w ciągu najbliższych pięciu lat możemy spodziewać się pełnej komunikacji notebooków z pozostałymi urządzeniami w domu, a do tego ulepszenia baterii pozwalającej nawet na tydzień pracy i bezprzewodowe ładowanie jej poprzez przesyłanie energii na odległość.

 

 

Z kolei pytani o zmiany za 30 lat wskazali laptopy obsługiwane bezdotykowo (być może niczym testowany przez nas RealWear HMT-1), laptopy cienkie jak kartka papieru (choć taki HP Elite Dragonfly już teraz wydaje się oszałamiająco cienki) oraz… laptopy wyświetlające obraz w postaci hologramów, a więc wizja totalnie z filmów science-fiction.

30 lat to jednak szmat czasu, więc coś, co dziś wydaje się futurystycznym gdybaniem, może okazać się standardem - być może nawet prędzej. Idąc tym tokiem myślenia, 44% badanych, którzy stwierdzili, że za 30 lat laptopy będą sterowane myślami za pomocą "czepków elektromagnetycznych" również może mieć rację.