Steve Ballmer zapowiada rezygnację z funkcji CEO Microsoftu

ms logo newTa informacja była największym zaskoczeniem i jednocześnie najczęściej dyskutowanym tematem ostatniego weekendu. Szef giganta z Redmond od 13 lat zapowiedział, że pozostanie na swoim stanowisku tylko do czasu wyboru swojego następcy, ale nie dłużej niż rok. Potem uda się na emeryturę.

Jest to zaskakujące, gdyż jeszcze kilka miesięcy temu przeprowadzał poważną reorganizację Microsoftu. Osoba, która przejmie po nim ster albo zaakceptuje kierunek obranych zmian, albo zmuszona będzie dokonać kolejnej reorganizacji. Dlatego łatwo uwierzyć plotkom, według których Ballmer będzie miał wpływ na wybór swojego następcy.

Ballmer był związany z Microsoft od roku 1980. Ster w firmie przejął w roku 2000 od Billa Gatesa i od tego czasu do legendarnego prezesa jest porównywany. Choć Microsoft rósł, kurs akcji nigdy nie osiągnął poziomu notowań z 2000 r. Niewielu pamięta dobre projekty takie jak Office 365, Azure czy Lync (by wymienić kilka ostatnich), wszyscy natomiast przypominają mu wpadki. Rzeczywiście jest ich trochę. Windows RT, Windows Phone, Zune, Skype, Bing, Surface to hasła kojarzące sie z efektami nieproporcjonalnymi do nakładów. Podobnie ocenia się na razie Windows 8. Ballmer jednak najbardziej żałuje złej sławy, jaką słusznie okryła się Vista. 

ballmer

Trzeba przyznać, że Microsoft nie reagował odpowiednio na zmiany na rynku, albo robił to za późno. A twarz tej opieszałości dawał właśnie Ballmer. Nie dziwi więc, że choć nie wiadomo jeszcze, kto siądzie za sterami MS, na wieść o rezygnacji dotychczasowego CEO, kurs akcji poszedł w górę. Zobaczymy, czy raczej negatywna ocena Ballmera nie zmieni się za kilka lat. Z ciekawością będziemy też obserwować posunięcia jego sukcesora, ktokolwiek to będzie.

Źródła: engadget, techcrunch, techradar, the verge, microsoft