Lenovo IdeaPad Y910 – siedemnaście cali gamingowej mocy

Lenovo niebezpodstawnie chwali się tytułem najpopularniejszego producenta notebooków na świecie. Mimo to ich obecność w segmencie sprzętu gamingowego "Premium" jest łatwa do przegapienia - o ile z dostępnością IdeaPadów serii Y50 oraz Y700 problemu nie było, to Lenovo IdeaPad Y900 był bardzo trudny do zdobycia. Dość późno do naszych rąk trafiła także jego nowsza odsłona, model Y910, który zdążył nawet doczekać się zapowiedzianego sukcesora - zastąpi go Lenovo Legion Y920. Zmiany ograniczą się jednak do nowej platformy procesorowej i nazewnictwa, więc bohaterowi tej recenzji nie sposób już zarzucić technologicznego zacofania. Odważna stylistyka i solidne wykonanie powinny trafić w gust gamingowych wyjadaczy - pytanie tylko, czy kultura pracy spełni nasze oczekiwania?

Recenzja tego modelu trafiła także do działu Wideo.lab.

Lenovo IdeaPad Y910

Pełna oferta notebooków gamingowych Lenovo IdeaPad Y910 dostępna w sklepie GameRagon.pl.

Wizualnie konstrukcja nawiązuje do stylistyki znanej z serii IdeaPad Y700 i testowany model prezentuje się niczym Y700-17 na sterydach. Zachowano odważną, pełną geometrycznych przełamań linię, tylko wszystkiego jest jakby więcej. Większa część konstrukcji jest przy tym wykonana z aluminiowych paneli, a we wnętrzu doszukaliśmy się magnezowych wzmocnień, dodatkowo usztywniających wyloty układu chłodzenia.

Masywną i grubą pokrywę ekranu osadzono na centralnym, szerokim zawiasie. Ekran jest bardzo solidny i dzielnie stawia opór wykrzywianiu oraz naciskowi. Duża w tym zasługa szczotkowanego aluminium i dodatkowej szyby chroniącej ekran. Zawias stabilnie podtrzymuje klapę, którą z łatwością otworzymy jedną ręką, choć wykazuje ona lekką tendencję do sprężynowania, co jest typowym zjawiskiem w tego typu rozwiązaniu. Nieco rażą ogromne ramki wokół ekranu - 3 cm przy dolnej krawędzi, 2,5 przy górnej oraz po dwa na bokach optycznie pomniejszają ekran. Jest to jednak wynik sporego rozmiaru jednostki zasadniczej laptopa, mieszczącej w sobie wydajne podzespoły, układ chłodzenia i mechaniczną klawiaturę.

Tył komputera wystylizowano na tył sportowego auta i w konsekwencji dysze układu chłodzenia w połączeniu z czerwonymi zdobieniami kojarzą się ze stylowym kuperkiem Lamborghini Aventador. Świetnie zgrywa się to z całą linią komputera, ale wymusiło rozmieszczenie wszelkich portów na bokach komputera. Zrobiono to jednak z głową i użytkownicy praworęczni nie powinni narzekać - większość gniazd ulokowano na boku lewym, zachowując odpowiednio duże odstępy między nimi. Wyjścia obrazu są trzy - HDMI, DisplayPort oraz Thunderbolt 3 ukryty w USB typu C, a zatem komputer oferuje pełen pakiet najnowocześniejszych gniazd. Bok prawy uzupełniają jeszcze dwa gniazda USB 3.0, LAN oraz gniazdo zasilania. Bok lewy zarezerwowano dla kolejnych dwóch USB 3.0, gniazd audio oraz czytnika kart pamięci.

Zdjęcie spodniej pokrywy wymaga wykręcenia tuzina śrubek i umiejętnego spacyfikowania zatrzasków. Po tym zabiegu zyskamy dostęp do dwóch z czterech gniazd pamięci, zatok dyskowych oraz układu chłodzenia.

Klawiatura to bez wątpienia najbardziej nieszablonowy element wyposażenia IdeaPada Y910. Choć na pulpicie dumnie prężą pierś klawisze przypominające podrasowaną wyspówkę, to jest to jednak klawiatura mechaniczna. W przeciwieństwie do innego notebooka ze zintegrowanym mechanikiem (MSI GT83VR) nie jest to rozwiązanie przesunięte na front notebooka i zapewniające kulturę pisania typową dla dużej klawiatury desktopowej, lecz pomysł bardziej "cywilizowany". Przyciski cechuje skok o głębokości i sprężystości niespotykanej zwykle w notebookach. Klawisze mają duży format, a ich kształt ma wiele wspólnego z klawiaturą stosowaną w ThinkPadach - zaokrąglony na spodzie i wklęsły na górze kształt płytek zwiększa odstępy między przyciskami, a wyprofilowana powierzchnia klawisza świetnie dopasowuje się do opuszków palców. Strefowe podświetlenie umożliwia nie tylko zmianę koloru świecących LED-ów, lecz także pozwala na wyróżnienie klawiszy WSAD, bloku numerycznego oraz kursorów.

Gracze docenią zmodyfikowany układ klawiatury. Po prawej stronie dodano kolumnę przycisków makro oraz przełącznik Turbo podbijający w razie potrzeby taktowanie procesora. Spację nieco wydłużono, natomiast blok numeryczny przebudowano, by wyraźnie wyeksponować kursory. Wszystkie te zabiegi ułatwiają rozgrywkę, ale mogą okazać się problematyczne podczas pisania, gdyż do osiągnięcia poziomu pisania bezwzrokowego i intuicyjnej obsługi pulpitu będzie potrzeba kilku dni wprawy. Jednak nawet przy tworzeniu tekstów docenimy głęboki i wybitnie soczysty skok przycisków.

Sporą płytkę gładzika wyróżniono podświetlana ramką, więc w ciemności zlokalizujemy go bez problemu. Touchpad wyróżnia się bardzo przyjemną, gładką niczym teflon fakturą - palce przemykają po nim niemal bez oporu, nie ma również problemu z obsługą gestów. Zintegrowane przyciski cechuje bardzo krótki i dobrze wyczuwalny skok, dzięki czemu bardzo pozytywnie oceniamy korzystanie z urządzenia. Gracze i tak sięgną po mysz, ale warto wiedzieć, że w krytycznej sytuacji touchpad nas nie zawiedzie.

Umieszczone pod ekranem głośniki, skryty na spodzie subwoofer marki JBL oraz oprogramowanie Dolby Audio zapewniają Lenovo Y910 świetną oprawę dźwiękową. Muzyka jest bardzo donośna i sprzęt bez problemu sprosta małej imprezie czy oglądaniu filmu w towarzystwie przyjaciół. Głośność nie odbija się przy tym na jakości dźwięku - jest czysto, bez szeleszczenia przesadnie podkręconych tonów wysokich i z wyraźnym basem. Multimedialny potencjał notebooka został tu wykorzystany w pełni.

Dopasowanie ustawień komputera do naszych potrzeb ułatwi bardzo czytelne i intuicyjne w obsłudze oprogramowanie Lenovo Nerve Center. Przy jego pomocy możemy podkręcić procesor, zmienić kolorystykę podświetlenia klawiatury oraz podregulować pracę układu chłodzenia. Tu także zmienimy priorytety dla karty sieciowej, pobawimy się cyfrowym equalizerem oraz włączymy automatyczne uśpienie touchpada i przycisku Windows po uruchomieniu gry - mała, a jakże przydatna funkcja.

Za ekran służy matryca IPS o rozdzielczości Full HD i odświeżaniu z częstotliwością 75 Hz. Jej parametry trzymają oczekiwany poziom - mocny kontrast, szerokie kąty widzenia oraz dobrze oddana paleta barw sRGB pozwoli nie tylko cieszyć się grami i filmami, lecz także wykorzystać komputer do bardziej ambitnych celów, np. obróbki grafik w Photoshopie. Ekran i układ graficzny synchronizuje funkcja G-Sync niwelująca efekt zrywania klatek przy gwałtownych manewrach.

Niestety, Lenovo postąpiło tu identycznie jak w modelach Y700 - matowy ekran przykryto błyszczącą szybą, nadal wmawiając użytkownikom, że jest to matryca matowa. Pod szkłem i owszem, ale z naszej perspektywy mamy przed sobą błyszczącą taflę, która na powietrzu czy w nasłonecznionym miejscu będzie działać jak lustro - nie zrekompensuje tego nawet bardzo wysoka luminancja ekranu. Równie dobrze można by twierdzić, że przemalowana na czarno ściana jest nadal biała, gdyż pod spodem znajdziemy białą farbę…

Przełącznik Turbo musi iść w parze z procesorem o odblokowanym mnożniku. Tu rolę tę obsadził przedstawiciel szóstej generacji procesorów Intel - Core i7 6820HK. To bardzo wydajny układ dysponujący czterema rdzeniami, ośmioma wątkami i pojemną pamięcią cache. Fabryczne taktowanie oscylujące między 2,7 a 3,6 GHz możemy jednym przyciskiem podbić do granicy 4 GHz. W krytycznych sytuacjach zapewni nam to dodatkowy zastrzyk wydajności, co widać chociażby w wynikach testów Cinebench 11.5 oraz R15.

Osiągi grafiki NVIDIA GeForce GTX 1070 nie są już żadnym zaskoczeniem, ale nadal robią wrażenie przewagą nad GeForcem GTX 970M z poprzedniej generacji. Przy rozdzielczości Full HD nawet w najbardziej wymagających tytułach i przy maksymalnych ustawieniach graficznych możemy liczyć na 60 czy nawet 70 klatek na sekundę. Z taką wydajnością możemy się już odważyć na połączenie notebooka z monitorem o jeszcze większej rozdzielczości i nadal zachowamy płynną animację. Świetnie obrazuje to chociażby test Aorusa X7 V6 o identycznej konfiguracji, ale dysponującego ekranem o rozdzielczości WQHD (2560 x 1440).

Notebook umożliwia zamontowanie trzech nośników na dane - dwóch szybkich dysków SSD w formie karty M.2, także w standardzie NVMe, oraz jednego dysku 2,5-calowego. Osiągi dysków M.2 NVMe to czysta ambrozja, więc system i gry będą startowały w ciągu sekund, natomiast dodatkowy dysk talerzowy świetnie sprawdzi się w roli pojemnego i mniej kosztownego magazynu na multimedia i inne duże pliki.

Wspomniany wcześniej Aorus X7 v6 przy identycznej konfiguracji nie rozpieszczał kulturą pracy - było to wynikiem płaskiej i lekkiej zarazem obudowy notebooka. Masywna konstrukcja Lenovo IdeaPad Y910 zdecydowanie nie sprzyja podróżowaniu, ale za to umożliwiła zamontowanie układu chłodzenia o dużej przepustowości. I różnica w głośności pracy jest drastyczna - owszem, pod obciążeniem szum chłodzenia jest słyszalny, ale jego natężenie i stłumiona tonacja na pewno nie będą nam przeszkadzać. Wentylatory pracują stabilnie, ciepłe powietrze odprowadzane jest tyłem i nic nie zakłóca nam komfortu rozgrywki. Temperatura obudowy również trzyma komfortowy poziom i nawet na spodzie nie przekracza 40 stopni Celsjusza.

Temperatura obudowy

Bardzo pojemna bateria (90 Wh) nie jest wielkim wyzwaniem dla procesora tej wydajności i towarzyszącej mu niezależnej grafiki. Odłączenie zasilacza od gniazdka oznacza, że nieco po czterech godzinach typowej pracy komputer pożegna się ze świadomością. Większe obciążenie podzespołów oczywiście skraca ten czas co najmniej o połowę.

Flagowy notebook gamingowy od Lenovo ma szanse nieźle namieszać w segmencie sprzętu z górnej półki. Nie zawodzi jakość wykonania i odważna, typowo gamingowa stylistyka. Wykorzystanie aluminium do złożenia obudowy oraz matowe, łatwe w czyszczeniu powierzchnie pozwolą notebookowi dłużej zachować atrakcyjny wygląd. Do dyspozycji użytkownika oddano także jedyną w swoim rodzaju klawiaturę mechaniczną, świetne głośniki oraz rozbudowany zestaw portów. Komputer nie zawodzi również konfiguracyjne, zapewniając niezrównaną wydajność GTX-a 1070 oraz procesora Intel Core i7 6820HK. Wszystko to wieńczy wysoka kultura pracy. I tylko ekranu żal…

Autor recenzji: Kuba Kutzmann

Więcej recenzji notebooków gamingowych i multimedialnych

Pełna oferta notebooków gamingowych Lenovo IdeaPad Y910 dostępna w sklepie GameRagon.pl

Kuba Kutzmann

Zobacz pełny biogram