Getac B300 G5 – pancerny notebook do zadań specjalnych 11 maja 2015 | Kuba Kutzmann
Getac od lat słynie z tworzenia maszyn zaprojektowanych do pracy w najcięższych warunkach środowiskowych. Wilgoć, wysokie i niskie temperatury, piach, pył - to najwięksi wrogowie elektroniki. Aby sprzęt nie tylko przetrwał, ale pracował z maksymalną wydajnością, konieczne jest sięgnięcie po rozwiązania, którym daleko do finezji i wagi ultrabooków. Tu potrzebne są masywne obudowy z najwytrzymalszych stopów, gumowe bumpery chroniące przed urazami i uszczelniane dojścia do portów.
Przedstawicielem sprzętu tego typu jest trzynastocalowy Getac B300 piątej już generacji. Piątej, gdyż jego obudowa jest tak sprawdzoną konstrukcją, że producent swoją ingerencję w kolejne odsłony tego modelu ogranicza do wymiany podzespołów na nowsze. Sprawdźmy zatem, do czego jest zdolny notebook o aparycji M1 Abramsa.
Getac B300 G5
segment | notebook typu rugged |
wymiary i waga | 304 x 263 x 60 mm 3,858 kg - waga z baterią 475 g - bateria 539 g - zasilacz |
system operacyjny | Windows 7 Professional, 64-bit |
procesor | Intel Core i7 4600M 2 rdzenie, 4 wątki od 2,9 GHz do 3,6 GHz 4 MB cache, 22 nm maks. TDP - 37 W |
układ graficzny | Intel HD 4600 |
dysk twardy | 256 GB, SSD ADATA SP900 |
pamięć RAM | 4 GB, DDR3 - maks. 8 GB |
ekran | 13 cali, 1024 x 768 XGA matryca matowa SAN0348 |
napęd optyczny | DVD +/- RW |
wybór złączy | 2 x USB 3.0/eSATA 1x USB 3.0 VGA HDMI 2 x COM 1394a LAN gniazdo dokujące |
opcje rozszerzeń | PCMCIA Type II ExpressCard 54 czytnik kart SD gniazdo SIM zatoka modułowa na napęd/dysk/baterię |
komunikacja | WLAN - Intel DB W-AC 7260 LAN - Intel EC I217-LM Bluetooth 4.0 |
bezpieczeństwo | czytnik linii papilarnych TPM 1.2 czytnik kart SC |
akumulator | 88 Wh Li-Ion 9-komorowy |
wyposażenie dodatkowe | podświetlenie klawiatury |
wyposażenie opcjonalne | kieszeń na drugi dysk druga bateria modem WWAN ładowarka do baterii samochodowa stacja dokująca biurowa stacja dokująca zasilacz samochodowy |
gwarancja | 5 lat z możliwością rozszerzenia |
[uberga ubdest="fotki_testy/05.2015/195.b300/b300_main" ]
Aktualna oferta notebooków Getac B300 G5 w sklepie kuzniewski.pl
Sześć centymetrów grubości i prawie 4 kg wagi to dość rzadki widok w segmencie notebooków trzynastocalowych. Lekkość i poręczność nie jest jednak pisana Getacowi B300 - tu liczy się solidność i odporność. Całą obudowę wykonano ze stopu magnezu, uzupełniono wspornikami mogącymi przetrwać rozjechanie przez samochód, uszczelniono i dodatkowo otoczono gumowymi bumperami, zwiększającymi odporność całej konstrukcji na upadki. Ciemna stylistyka aż prosi się o charakterystykę w rodzaju "znakomicie chroni przed odciskami palców", tyle, że tu raczej wypadałoby napisać "przed błotem, piachem i ostrzałem artyleryjskim". Notebook z racji gabarytów wygląda raczej topornie, ale taka jego uroda.
[uberga ubdest="fotki_testy/05.2015/195.b300/b300_case1" ]
Sama pokrywa ma dwa centymetry grubości, co w erze 18 mm ultrabooków może wydawać się kuriozalne, ale tym sposobem ekran jest nad wyraz dobrze zabezpieczony przed uszkodzeniem. Metalowa skorupa dzięki dodatkowym nóżkom i zatrzaskowi sprosta urazom, które standardowego laptopa obróciłyby w elektroniczny żużel. Sam ekran zabezpieczono pancernym szkłem i uszczelkami nadającymi całości konieczną hermetyczność.
Zawiasy również dalekie są od filigranowości - spokojnie można by je wykorzystać do zamocowania dębowych drzwi. Ich duży opór zapewnia bardzo stabilne oparcie dla ekranu, umożliwiając przy tym odchylenie go o ponad 180 stopni.
Na masywnych bokach komputera nie brakuje uszczelnionych klapek i zaślepek chroniących najróżniejsze gniazda i porty. Wszystko po to, aby w terenie notebook pozostał niewzruszony na środowiskowe niespodzianki i wypadki.
[uberga ubdest="fotki_testy/05.2015/195.b300/b300_case2" ]
Bok lewy kryje klapkę do kieszeni modułowej (w testowanym modelu zajętej przez napęd optyczny i zintegrowany z nim czytnik kart SC) umożliwiającej zamontowanie drugiej kieszeni na dysk lub dodatkowej baterii. Dalszą cześć boku zajęła główna bateria o imponującej pojemności 88 Wh.
Na tyle doszukamy się dwóch gumowych zaślepek (gniazdo ładowania i port USB 3.0) oraz szeroką klapkę kryjącą port dokowania (dzięki dodatkowej zastawce można go odsłonić bez otwierania całej klapki) oraz wyjście obrazu VGA i dwa porty szeregowe COM.
Bok prawy prezentuje się jeszcze ciekawiej. Pierwsza klapka zamyka łatwą w wyjęciu i demontażu kieszeń na główny dysk. Pod kolejną kryją się dwa porty USB 3.0/eSATA, gniazdo ExpressCard 54 oraz, bardzo rzadko dziś już spotykana, PCMCIA Type II. Dzięki nim rozbudowanie funkcjonalności notebooka do niestandardowych zastosowań będzie niezwykle proste. Trzeci zatrzask odsłania HDMI, port 1394a, wyjście i wejście audio, czytnik kart SD oraz miejsce na kartę SIM. Bok wieńczy gumowa zaślepka portu LAN.
[uberga ubdest="fotki_testy/05.2015/195.b300/b300_klapkas" ]
Jak widać Getac B300 G5 pod względem portów zdecydowanie wyróżnia się na tle "cywilnych" notebooków. Możliwości dalszej rozbudowy i dopasowania funkcjonalności do indywidualnych potrzeb użytkownika są dla producenta niezwykle ważne - porty ExpressCard 54 i PCMCIA zostaną inaczej zagospodarowane przez mechanika, inaczej przez fana "off-roadu", a jeszcze inaczej przez najemników z Blackwater. Fenomenalna sprawa.
[uberga ubdest="fotki_testy/05.2015/195.b300/b300_kieszen" ]
Rozbudowa pamięci RAM również nie należy do skomplikowanych - wystarczy odkręcić sześć śrubek, aby umieszczona na spodzie klapka odsłoniła dwa gniazda pamięci.
Wyspowa klawiatura zajęła praktycznie całą szerokość pulpitu. Priorytetem przy jej tworzeniu była niezawodność i odporność - ergonomia zeszła na nieco dalszy plan. Duża powierzchnia płytek, ale nieco małe odstępy między nimi sprzyjają literówkom. Przyciski charakteryzują się nieco krótkim, ale dobrze wyczuwalnym i sprężystym skokiem. Ściśnięcie wszystkich klawiszy oraz zmniejszenie rozmiaru niektórych z nich wymaga przyzwyczajenia. Całość podświetlana jest na czerwono - kolor ten, wedle zapewnień producenta, jest przyjaźniejszy dla oczu niż biały. Niewątpliwie podczas ostrzału przez afgańskich rebeliantów będzie to ważna kwestia...
[uberga ubdest="fotki_testy/05.2015/195.b300/b300_osp" ]
Gładzik ma mikroskopijny wręcz rozmiar, co może dziwić, gdyż miejsca na pulpicie jest sporo. Wyróżnia go identyczna odporność jak klawiaturę, ale wygodnym nazwać go nie sposób - tym bardziej, że nie obsługuje on gestów. Do nawigowania w terenie będzie musiał wystarczyć - w biurze poratuje nas mysz. Ułatwieniem obsługi terenowej może być wybór konfiguracji z oporowym ekranem dotykowym, który możemy obsługiwać nawet w rękawicach. Z racji niewielkiej rozdzielczości ekranu (1024 x 768) wyświetlane treści są bardzo duże i czytelne, więc trafienie weń palcem nie będzie żadnym problemem.
Umieszczone na przodzie komputera głośniki kryją się za masywną rączką ułatwiającą przenoszenie. Sposób, w jaki zabezpieczono je przed wilgocią sprawił, że bardziej przypominają wentylację w łodzi podwodnej niż urządzenia dźwiękowe. Jakość i barwa dźwięków i muzyki jest zaskakująco dobra, jednak możliwości multimedialne komputera ogranicza ich niewielka głośność - w pracującym samochodzie nie mamy szans usłyszeć efektów ich pracy. Na wyjazd zdecydowanie warto zabrać słuchawki.
Testowana konfiguracja mogła również pochwalić się zaawansowanymi funkcjami bezpieczeństwa. Pod napędem optycznym ulokowano czytnik kart SC, obok touchpada, pod szczelną zasuwką, znajdziemy skaner linii papilarnych, a we wnętrzu sprzętu kryje się moduł szyfrujący TPM.
[uberga ubdest="fotki_testy/05.2015/195.b300/b300_makro" ]
Do tego modelu producent przewidział liczne akcesoria dodatkowe, ułatwiające życie użytkownikowi i zwiększające funkcjonalność sprzętu. Kwestie zasilania może wspomóc zewnętrzna stacja do ładowania baterii, druga bateria do zatoki modułowej oraz zasilacz samochodowy. Oprócz biurowej stacji dokującej dostępna jest stacja zaprojektowana do montażu w pojeździe - przyda się ona chociażby policjantom korzystającym z laptopa podczas patroli w radiowozach. Do wersji z ekranem dotykowym możemy dokupić również współpracujące z nim piórko.
16:9? 16:10? Nic z tych rzeczy - laptop dysponuje ekranem o proporcjach 4:3, co może wywołać nutkę nostalgii u miłośników sprzętu sprzed lat. Do tego dziś już niemal archaiczna rozdzielczość 1024 x 768 (XGA) - taki wybór nie jest jednak podyktowany skąpstwem producenta, lecz naciskiem na zapewnienie użytkownikowi dostępu do dużych i czytelnych treści w każdych warunkach. Problemy związane ze skalowaniem zawartości ekranu w matrycach o rozdzielczościach WQHD czy 4K niewątpliwie potwierdzają to założenie. To nie jest sprzęt od oglądania filmów - to narzędzie pracy, które nie może nas zawieść w żadnych warunkach.
Testowana matryca z pewnością zaskoczyła poziomem luminancji: niemal 1000 cd/m2 to praktycznie niespotykana wartość. Dla porównania: HP ZBook 17 z jedną z najlepszych matryc na rynku IPS DreamColor dysponuje maksymalną jasnością na poziomie 330 cd/m2. Tak wysoka luminancja plus matowa natura matryca umożliwi nam pracę nawet w samo południe wśród piasków Atakamy. Dostępna jest matryca o jeszcze wyższej luminancji, dobijającej do poziomu 1500 cd/m2. Producent zadbał również o wysoki kontrast, jednak pozostałe parametry obrazu (kąty widzenia i odwzorowanie kolorów) są typowe dla matryc TN. Możemy jednak śmiało założyć, że tego sprzętu nikt nie będzie raczej wykorzystywał do tworzenia grafik w Photoshopie.
Dla najbardziej ekstremalnych użytkowników przygotowano również wersję z matrycą wyposażoną w technologię NVIS (ang. Night Vision Imaging Systems ) i współpracującą z goglami NVG (ang. Night Vision Googles). Noktowizja w laptopie - to rozwiązanie docenią np. żołnierze jednostki GROM planujący nocny rajd na bazę wroga.
Matryca
Zakres kolorów
| Szczegółowy pomiar podświetlenia
| Kąty widzenia ekranu |
Ze względu na rozdzielczość matrycy do testów wydajnościowych wykorzystaliśmy zewnętrzny monitor - pozwoliło to na zachowanie naszej procedury testowej.
Wbrew ogólnoświatowym trendom w notebooku nie wykorzystano procesora niskonapięciowego, lecz CPU o standardowym napięciu - w dodatku pasywnie chłodzony. Aktywne chłodzenie wymaga obecności dysz wlotowych i wylotowych dla powietrza, a więc elementu bardzo narażonego na wilgoć czy zapylenie. Pasywne chłodzenie wykorzystuje praktycznie całą obudowę jako radiator ciepła, co, niestety, odbiło się na kulturze pracy sprzętu, ale jest bezawaryjne - a to jest w tym momencie ważniejsze. Testowany notebook dysponował dwurdzeniowym procesorem Intel Core i7 4600M o standardowym napięciu, co w teorii powinno przełożyć się na większą wydajność w porównaniu do procesorów niskonapięciowych. W praktyce pasywne chłodzenie w stresie wymusza na procesorze obniżenie taktowania, redukując jego wydajność do poziomu wydajności układów niskonapięciowych. Dziwić zatem może, że producent nie sięgnął po procesory o obniżonym TDP - notebook oferowałby identyczną wydajność, generując zdecydowanie mniej ciepła. Nie zmienia to jednak faktu, że Getac B300 zapewnia spory zapas mocy do pracy. Dla mniej wymagających użytkowników przewidziano wersję z procesorem i5 4300M - obie wersje korzystają z technologii vPro umożliwiającej zdalne zarządzenie sprzętem.
Zintegrowany układ graficzny był oczywistym wyborem - raczej trudno byłoby namówić niezależną grafikę GeForce czy Radeon do pracy na pasywnym chłodzeniu. Grafika Intel HD 4600 demonem wydajności graficznej niewątpliwie nie jest, ale do zadań, jakie czekają ten sprzęt jest to rozwiązanie w zupełności wystarczające.
W notebooku tego typu najlepszym rozwiązaniem kwestii przechowywania danych jest dysk SSD. Choć kieszenie na dysk w laptopie zaprojektowano tak, aby w jak największym stopniu chroniły nośnik przed wstrząsami, żaden dysk talerzowy nie dorówna bezpieczeństwem dyskowi półprzewodnikowemu - brak ruchomych, mechanicznych części szczególnie procentuje w sprzęcie o mobilnej naturze. Testowany model dysponował dyskiem SSD marki ADATA, co nie pozostało bez znaczenia dla wydajności ogólnej sprzętu i szybkości, z jaką uruchamiał się system operacyjny.
Pasywne chłodzenie oraz dysk SSD sprawiły, że notebook pracuje absolutnie bezszmerowo - po prostu nie ma co w nim generować hałasu. Odbiło się to jednak na temperaturze obudowy, gdyż to ona służy za radiator. Podczas standardowej pracy (np. z pakietem Office) wyraźnie cieplejszy był tylko spód notebooka, jednak przy pełnym obciążeniu cała obudowa staje się wyczuwalnie ciepła, a spód bez krępacji przekracza ponad 50 stopni Celsjusza. Uporczywa praca z Getacem B300 położonym na kolanach może więc bardzo negatywnie odbić się na naszych planach przedłużenia rodzaju ludzkiego…
Temperatury obudowy
Pulpit - niewielkie obciążenie
| Pulpit - duże obciążenie
|
Spód - niewielkie obciążenie
| Spód - duże obciążenie
|
Podstawowa, dziewięciokomorowa bateria mieści w sobie 88 Wh energii - to sporo i widać to w wynikach testów. W teście przeglądania Sieci komputer poddał się po ponad siedmiu i pół godzinach, w trybie pracy z pakietem Office po ponad sześciu. To dobre wartości, zapewniające nam praktycznie cały dzień roboczy działania - wyniki te można zdublować dzięki drugiej baterii o identycznej pojemności, montowanej w miejscu napędu optycznego.
[uberga ubdest="fotki_testy/05.2015/195.b300/b300_akces" ]
Getac B300 G5 to sprzęt jakiego do tej pory nie mieliśmy przyjemności testować. Pancerna obudowa, odporność na najróżniejsze czynniki środowiskowe oraz niezwykle rozbudowana funkcjonalność to trudne do przecenienia zalety. Szczególnie w sektorze obronnym, przemysłowym czy logistycznym, gdzie bardzo ważna jest możliwość rozbudowania i dopasowania funkcjonalności sprzetu do konkretnych potrzeb.
Oczywiście można kręcić nosem na gabaryty i wagę tego urządzenia, niską, w obecnych czasach, rozdzielczość czy grzejącą się obudowę, ale takie rozwiązania wynikają z natury Getaca, nie ze złej woli projektantów.
Mocne strony:
|
Słabe strony:
|
Autor recenzji: Kuba Kutzmann
Więcej recenzji notebooków mobilnych
Zachęcamy do zapoznania się z ofertą Getac B300 G5 w sklepie kuzniewski.pl