Pamięć RAM w komputerze – klucz do wydajnej pracy 20 marca 2017 | Kuba Kutzmann
Aby zakup komputera okazał się udaną inwestycją, powinien być zakupem dobrze przemyślanym. Już sama konfiguracja jest kwestią, której powinniśmy poświęcić parę chwil. Procesor, układ graficzny, dysk twardy i ilość RAM - to elementy pozwalające już na pierwszy rzut oka stwierdzić, na jakie osiągi możemy liczyć i jakim wyzwaniom sprosta rozważany model. Pytanie o ilość pamięci RAM w naszym sprzęcie pojawia się zawsze, gdy rozmowa schodzi na tematy technologiczne - coraz częściej także w kontekście naszego telefonu. Ot, znak czasu.
Lecz choć pojęcie RAM na dobre weszło do naszego słownika, nadal warto przypomnieć, czym właściwie jest pamięć RAM i dlaczego warto mieć jej więcej niż mniej.
W największym uproszczeniu - wszystkie uruchamiane przez nas aplikacje i programy trafiają z dysku twardego do tej właśnie pamięci. Dlatego jest ona określana mianem "pamięci operacyjnej" - znajdujące się w niej dane są mają bardzo wysoki współczynnik odczytu, więc procesor może je przetwarzać ze znacznie większą wydajnością. Żaden dysk twardy, nawet SSD, nie jest w stanie zapewnić takiej prędkości w dostępie do danych. A zatem im więcej pamięci, tym więcej programów możemy uruchomić, nie tracąc na szybkości pracy.
Z tego względu, zarówno w momencie zakupu nowego komputera, jak i po paru latach szczęśliwej eksploatacji, wypada rozważyć rozbudowę pamięci RAM ponad fabryczną wartość. W tym celu warto skontaktować się z działem handlowym kuzniewski.pl. Indywidualny opiekun klienta pomoże w dobraniu ilości RAM odpowiedniej do naszych potrzeb oraz znajdzie kości pamięci kompatybilne z danym typem i generacją sprzętu. O ich właściwą instalację zadbają specjaliści z autoryzowanego przez HP i Lenovo serwisu. To docenione przez wielu klientów połączenie usług jest cechą wyróżniającą markę kuzniewski.pl i pozwala na szybką oraz sprawną rozbudowę komputera przez autoryzowany serwis.
Gdy spojrzymy, jak przez lata zmieniała się ilość zalecanej pamięci RAM, uzyskamy przejrzysty obraz rozwoju technologii i możliwości naszego sprzętu. Gdy w 1992 roku rosnąca popularność Windows 3.1 wyznaczyła sposób obsługi komputerów osobistych na następne dwie dekady, do wydajnej pracy w zupełności wystarczały 4 MB pamięci - czyli tysiąc razy mniej niż obecnie. Dziewięć lat później kultowy już Windows XP rozwijał pełnię swych możliwości przy 128 MB RAM. Obecnie za standard uznaje się 4096 MB pamięci, a użytkownicy potrzebujący lepszej wydajności bez skrępowania sięgają po 16, 32, a nawet więcej gigabajtów RAM-u.
Przy tak dużej ilości RAM zyskujemy możliwość całkowitego zrezygnowania z pliku wymiany. Czym jest plik wymiany? W pewnym uproszczeniu jest to plik służący swoistemu "uzupełnianiu" niedoborów pamięci RAM. System operacyjny dokonuje tego za pomocą specjalnego pliku tworzonego na dysku twardym - trafiają do niego dane, na które nie wystarczyło już miejsca w pamięci operacyjnej. Czym to skutkuje? Otóż wystarczy porównać szybkość odczytu i zapisu, jaką osiągają najszybsze nawet dyski twarde z przepustowością pamięć RAM. Coraz bardziej popularne obecnie pamięci typu DDR4 osiągają powyżej 40 GB/s przepustowości. Szybkość dysków SSD, a więc najszybszych nośników danych, mierzona jest w setkach MB/s. Wspominanie o szybkościach dysków talerzowych w tym kontekście byłoby już pewnym okrucieństwem. Jak widać, różnica jest spora i warto o tym pamiętać, wybierając ilości RAM-u w komputerze.
Dla użytkowników profesjonalnych duża ilość RAM oznacza sprawne i wydajne działanie aplikacji potrzebnych do pracy. Wirtualizacja, programy do projektowania 3D, wszelkiego typu aplikacje służące do profesjonalnej obróbki zdjęć, filmów i dźwięku mają nieograniczony apetyt na zasoby systemowe. Adobe Premiere, Photoshop czy Lightwave - użytkownicy tych aplikacji doskonale wiedzą, jak zmienia się wydajność pracy wraz z powiększeniem się ilości dostępnej pamięci operacyjnej.
W komputerze domowym zwiększenie ilości RAM-u pozwala na szybszy start i pracę systemu operacyjnego, płynność działania gier oraz, co najważniejsze, zwiększa komfort przeglądania stron internetowych. Często nawet nie wiemy, ile pamięci potrafi pochłonąć nasza przeglądarka - otwarcie kilkunastu kart w Chrome podczas buszowania po Sieci może z łatwością zająć nawet kilka GB pamięci operacyjnej. Gdy swoje trzy grosze wtrąci sam system, antywirus i kto wie co jeszcze, to w pamięci robi się tłoczno. A wtedy nasze działania uprzykrzą nam częste "zamrożenia" systemu dające komputerowi czas na doczytanie danych z dysku, wolno otwierające się strony WWW oraz niestabilna praca systemu, kończąca się niekiedy resetem lub tzw. BSOD, czyli "Blue Screen of Death", charakterystycznym dla systemu Windows niebieskim ekranem z komunikatem o poważnym błędzie.
Montaż dodatkowej pamięci RAM jest rzeczą prostą dla osoby obeznanej w obcowaniu z elektroniką, lecz w domowych warunkach może się skończyć różnie. Bo, wbrew pozorom, nie wystarczy kupić jakąś kość pamięci i zwyczajnie zamontować ją w komputerze. W grę wchodzi kilka czynników, które czynią z tej pozornie łatwej czynności bieg z przeszkodami:
- typ pamięci
Instalacja niekompatybilnego modułu pamięci jest teoretycznie niemożliwa, ale ludzka kreatywność i zawziętość bywają zgubne, zwłaszcza, gdy siła staje naprzeciw inteligencji… Wypada więc pamiętać, że kości pamięci są różne i zmieniały się przez lata. Co więcej - kości pamięci RAM dla komputerów stacjonarnych i dla notebooków są inne i różnią się wielkością.
Podstawowa różnica widoczna jest na pierwszy rzut oka. RAM do desktopów ma formę dosyć długich kości DIMM, podczas gdy przeznaczone dla notebooków moduły SO-DIMM są wyraźnie mniejsze. Kolejne różnice wynikają z rodzaju pamięci. Przez ostatnich kilka lat w komputerach królowały kości pamięci typu DDR3, różniące się między sobą częstotliwością pracy oraz napięciem. Najwolniejsze spośród pamięci DDR3 były moduły o taktowaniu efektywnym 1066 MHz. Te, na szczęście, nie są już często spotykane. Zdecydowana większość modułów pracujących w obecnych laptopach to pamięci o taktowaniu efektywnym 1600 MHz, a dla entuzjastów z zasobnym portfelem przeznaczone są moduły o jeszcze wyższych wartościach. W międzyczasie zostało obniżone napięcie z 1,5 do 1,35 V, a oznaczenie pamięci zmieniło się na DDR3L. Nowsze pamięci są kompatybilne ze starszymi notebookami, ale w nowych laptopach nie uruchomimy starszego RAM-u o napięciu 1,5 V. W części najnowszych ultrabooków pojawiły się też pamięci LPDDR3 o jeszcze niższym napięciu. Zazwyczaj są one wlutowane w płytę główną - przy braku możliwości wymiany odpada więc dylemat dobrania odpowiednich modułów.
Jeżeli dysponujemy starym laptopem, w jego wnętrzu możemy znaleźć gniazda na pamięć typu DDR2. Wraz z najnowszą generacją procesorów Intela (Skylake) pojawia się jednak istotna nowość - wspomniany już RAM typu DDR4. Kości tego typu pracują z niższym napięciem (1,2 V) niż DDR3 oraz z wyższymi prędkościami: 2133, 2400, a nawet 2666 MHz. Dzięki wprowadzeniu mobilnych wariantów procesorów Intel Xeon profesjonaliści po raz pierwszy mogą wybrać notebooka z pamięcią DDR4 typu ECC, wcześniej dostępnych tylko w stacjonarnych stacjach roboczych. Taki RAM wykrywa błędy w obliczeniach, a część z nich potrafi nawet skorygować. Nie trzeba chyba przekonywać, jak bardzo wpływa to na stabilność pracy podczas długotrwałych i zaawansowanych obliczeń.
Konstrukcja modułów DDR2, DDR3 i DDR4 jest na tyle różna, że nie da się przez pomyłkę użyć kości niewłaściwego typu.
- sloty na pamięć
Większość desktopów posiada cztery gniazda na RAM. Prostsze i mniejsze modele będą ich miały mniej, a zaawansowane stacje robocze więcej, nawet do ośmiu na jeden procesor. W notebookach standard to dwa gniazda pamięci, lecz nie jest to żelazna reguła - w najmocniejszych mobilnych stacjach roboczych dostępne są po cztery sloty. Obecnie bardzo problematycznym sprzętem do rozbudowy są ultrabooki - w wielu modelach dostępne jest tylko jedno gniazdo, a część albo całość pamięci jest wlutowana na stałe w płytę główną i nie mamy szans na jakąkolwiek modyfikację. Aby upewnić się, ile RAM-u zmieścimy w naszym notebooku, są dwie drogi: trudniejsza - zapoznać się z jego specyfikacją na stronie producenta oraz łatwiejsza - skontaktować z działem handlowym w kuzniewski.pl. Przy okazji dowiemy się, jaka maksymalna ilość pamięci jest obsługiwana. Podczas gdy do niedawna dla większości notebooków maksymalny limit wynosił 16 GB, w maszynach z DDR4 częściej mamy możliwość dołożenia 32, a czasem nawet 64 GB RAM.
- demontaż notebooka
Dołożenie pamięci do desktopa w większości przypadków to pestka. Po demontażu pokrywy bocznej mamy wygodny dostęp do banków na RAM. Niestety laptopy to zdecydowanie mniejsze urządzenia, więc sposób instalacji kości pamięci nie jest ujednolicony i zależy od producenta, modelu oraz generacji notebooka. Pół biedy, gdy na spodzie znajdziemy klapkę pozwalającą na dostęp do gniazd RAM. Gorzej, jeżeli w tym celu musimy zdemontować cały spód oraz klawiaturę - w takim wypadku jest to niezłe wyzwanie, gdyż elektronika to delikatna sprawa i o wypadek nietrudno. Pamiętajmy przy okazji, że uszkodzenie notebooka w wyniku własnej ingerencji w jego podzespoły to prosta droga do utraty gwarancji. Najbardziej skomplikowane przypadki wymagają rozebrania laptopa do rosołu, z wyciągnięciem płyty głównej włącznie. Warto więc zlecić to zadanie autoryzowanemu serwisowi kuzniewski.pl. Zyskujemy wtedy pewność, że do notebooka trafią części najlepszych producentów, a sprzęt zachowa wszelkie prawa gwarancyjne.
Marka kuzniewski.pl to pewność najlepszych cen, pełnego wsparcia technicznego oraz certyfikowanego serwisu. Jesteśmy jedyną firmą na polskim rynku oferującą tak szeroki pakiet usług dodatkowych w jednym miejscu.
Zachęcamy do zapoznania się z ofertą pamięci RAM w sklepie kuzniewski.pl