Toshiba Satellite Pro C70-A – „siedemnastka” w biurze 30 września 2013 | Krzysztof Bogacki
Toshiba ostatnio zaatakowała nowościami. Do świeżo przetestowanych Satellite Pro C50 i A50 oraz Tecry A50 dołączyła konstrukcja najbardziej podobna do pierwszego z wymienionych laptopów. Tyle że wyraźnie większa. Poznajmy Satellite Pro C70-A.
Siedemnastocalowe laptopy to sprzęt o tyle specyficzny, że trudno oceniać ich mobilność. Przy takich gabarytach chyba żaden użytkownik nie myśli nawet o częstym używaniu komputera poza biurkiem. Są to więc z definicji notebooki, których cechy użytkowe skupiają się nie na mobilności, a raczej na wydajności lub wygodzie i ergonomii pracy. Jak poradziła sobie z tym Toshiba Pro C70?
Przyznaję, nie jestem wielkim fanem dużych notebooków. Urządzenia, które z założenia mają być przenośne, w niekoniecznie przenośnym wydaniu nigdy nie mogły znaleźć mojego uznania. Chociaż muszę oddać im jedno: zwykle korzystanie z nich jest dosyć wygodne, głównie ze względu na spory ekran oraz wygodną klawiaturę.
http://www.youtube.com/watch?v=EdpZqz_yjSg
Toshiba Satellite Pro C70 dostępna jest w licznych konfiguracjach różniących się m.in. układem graficznym. Większa część modeli tej serii polega na zintegrowanym rozwiązaniu Intela, jednak testowany egzemplarz posiada najsłabszą kartę z nowego wachlarza układów graficznych nVidii - GeForce 710M. W połączeniu z procesorem Intel Core i5-3230M nowa Toshiba daje nadzieję na odrobinę więcej niż tylko zastosowania biurowe. Pamiętamy jednak poprzednika układu 710M – 610M, którego instalowanie w laptopach na Ivy Bridge, a więc trzeciej generacji procesorów Core, było co najwyżej średnio przydatne. Jaki postęp w dziedzinie budżetowych układów mobilnych zrobiła nVidia?
Toshiba Satellite C70-A-12F
segment | biurowy DTR |
wymiary i waga | 412 x 268 x 31 mm 2,91 kg |
system operacyjny | Windows 7 Pro 64-bit |
dysk twardy | 750 GB, Toshiba 5400 rpm |
procesor | Intel Core i5-3230M 2 rdzenie, 4 wątki od 2,6 do 3,2 GHz 3 MB cache, 22 nm maks. TDP - 35 W |
ekran | 17,3 cala 1600 x 900 HD+ matryca matowa LG LP173WD1-TLF1 |
układ graficzny | Intel HD 4000 NVIDIA GeForce GT 710M |
napęd optyczny | DVD+/-RW, TSST |
pamięć RAM | 8 GB, DDR3 maksymalna ilość RAM - 16 GB |
opcje rozszerzeń | czytnik kart SD/SDHC/MMC |
komunikacja | Wi-Fi 802.11 b/g/n Bluetooth 4.0 LAN 10/100 |
akumulator | 3000 mAh / 4800 mWh Li-ion 6-komorowy Panasonic |
wybór złączy | 1 x USB 3.0 2 x USB 2.0 HDMI VGA LAN |
gwarancja | 1 rok dla firm 2 lata dla konsumentów |
bezpieczeństwo | --- |
wyposażenie dodatkowe | --- |
[uberga ubdest="fotki_testy/09.2013/68.C70/1" ]
Aktualna oferta Toshiba Satellite Pro w sklepie kuzniewski.pl
Toshiba Satellite Pro C70 wygląda jak nieco większa kopia modelu C50. Jeśli jednak dobrze przyjrzeć się obu laptopom, można dostrzec, że różnice nie ograniczają się tylko do rozmiaru. Podstawową jest kształt pokrywy, który w przypadku C50 nie zdradzał, gdzie szukać przodu komputera. Kilka osób, które miały okazję obejrzeć model C50 u nas w redakcji, próbowało otwierać go od strony zawiasów. W przypadku C70 trudno o podobną pomyłkę. Tylna część jest wyraźnie bardziej zaokrąglona oraz nieco grubsza. Utrzymanie sztywności obudowy siedemnastocalowego laptopa nie jest łatwe. Na dużej powierzchni teoretycznie łatwiej o ugięcia, dlatego niewielka podatność nowej Toshiby na nacisk bardzo pozytywnie mnie zaskoczyła. Uginanie się obudowy można zaobserwować głównie na tylnej krawędzi między zawiasami.
[uberga ubdest="fotki_testy/09.2013/68.C70/4" ]
Po otwarciu, czego można dokonać jedną ręką, bez konieczności przytrzymywania jednostki zasadniczej, naszym oczom ukaże się znajomy widok. Wnętrze Satellite Pro C70 wygląda niemal dokładnie jak C50, tyle że powiększone do rozmiarów sporego, siedemnastocalowego laptopa. Nieco rażą puste, niezagospodarowane przestrzenie. Absolutnie rozumiem oszczędzanie miejsca w laptopach trzynasto-, czternasto-, czy nawet, choć z większym trudem, piętnastocalowych. W "siedemnastkach" wydaje się to być jednak zwyczajnym przejawem lenistwa konstruktorów, którzy uznali, że wystarczy przeszczepić klawiaturę i touchpad z modelu C50. A szkoda, bo choćby przyciski funkcyjne F1-F12 można było ocalić przed integracją z dodatkowymi przyciskami regulującymi jasność podświetlenia czy aktywność sieci bezprzewodowej. Rozumiem takie połączenie w małym laptopie, ale w "siedemnastce"? Miejsca na dodatkowe przyciski jest dosyć. Czemu nie zostało wykorzystane? Nie mam pojęcia.
Obudowa C70 może się podobać. Jest matowa, czarna oraz cechuje się wysoką sztywnością. Trudno ją uznać za szczyt komputerowej urody, ale jej surowa forma może znaleźć zwolenników.
[uberga ubdest="fotki_testy/09.2013/68.C70/2" ]
Rozmieszczenie portów od dłuższego czasu nie jest najlepszą stroną Toshiby. Nie inaczej jest i tym razem. Niemal wszystkie istotne porty umieszczono na przedniej części prawej krawędzi. Niestety, nie jest to wygodne rozwiązanie. Wyobraźmy sobie sytuację, w której do naszej nowiutkiej Toshiby podłączamy projektor (złącze D-Sub lub HDMI), głośniki oraz sieć po kablu, żeby umożliwić szybszą transmisję niż przez Wi-Fi.
Toshiba Satellite Pro C70 pomimo swojego rozmiaru nie przeszła pomyślnie naszego testu na rozstawienie złączy USB. Firmowy Darth-Vader-pendrive skutecznie uniemożliwił podłączenie innego urządzenia w porcie obok. Szkoda, że nie wykorzystano potencjału wielkości tego laptopa.
Klawiatura i touchpad zostały przeszczepione z modelu C50. O ile w piętnastocalowym laptopie sprawdzały się one całkiem nieźle, o tyle w siedemnastocalowym wydają się być odrobinę za małe względem wielkości całej maszyny.
Jak wspomniano powyżej, klawiatura z Toshiby Satellite Pro C70 posiada "modne" ostatnio zespolone klawisze F1-F12 z klawiszami funkcji dodatkowych. Domyślnym trybem działania jest tu funkcja dodatkowa, tak więc aby użyć skrótu klawiszowego, np. Alt + F4, musimy dodatkowo wcisnąć klawisz Fn. Przy prostych skrótach nie stanowi to problemu, przy bardziej zawiłych już tak. Dlaczego dysponując dużą ilością miejsca projektanci Toshiby postanowili zrezygnować z rozdzielenia klawiszy F1-F12 od klawiszy ustawień dodatkowych? Odpowiedź jest prosta: oszczędność. By zmniejszyć koszt wypuszczenia nowego modelu na rynek, zunifikowano część komponentów w ramach jednej serii. Tym samym w C50 i C70 znajdziemy dokładnie ten sam touchpad i tę samą klawiaturę.
[uberga ubdest="fotki_testy/09.2013/68.C70/3" ]
Touchpad mógłby być większy, ale i tak dosyć dobrze spełnia swoją funkcję. Przy jego projektowaniu Toshiba nie starała się wynajdować koła od nowa i w efekcie otrzymaliśmy całkowicie klasyczną płytkę dotykową, bez szczególnych udziwnień.
Głośniki w Satellite Pro C70 nie są mistrzami dobrego brzmienia. Opinia o dobrych głośnikach w laptopach marki Toshiba jest przede wszystkim zasługą modeli z linii konsumenckiej, często wyposażonych w głośniki Harman-Kardon. Te faktycznie potrafią brzmieć bardzo dobrze. Zastosowane w Toshibie Pro C70 proste głośniczki nie mają z nimi nic wspólnego. Brzmią… cóż, powiedzmy, że skoro to laptop biurowy, nie musi brzmieć dobrze.
O ile głośniki nie są szczególnie istotnym elementem laptopa do biura, o tyle ekran już tak. Mniejsza z dwóch nowych Toshib, model Satellite Pro C50, posiada rewelacyjną matrycę, lepszą niż w niejednym droższym laptopie. Jak sprawuje się matryca większej z dwóch nowości japońskiego producenta?
Matryca
Zakres kolorów
| Szczegółowy pomiar podświetlenia | Kąty widzenia ekranu |
Nie jest, niestety, tak dobrze jak w przypadku modelu Satellite Pro C50. Odwzorowanie kolorów stoi na wyraźnie niższym, chociaż wcale nie niskim, poziomie. Zachęcony dobrymi wynikami mniejszej Toshiby oczekiwałem podobnego wyniku w przypadku wersji siedemnastocalowej.
Toshiba Satellite Pro C70 to notebook do zadań biurowych. Dlatego nie znajdziemy w nim czterordzeniowego procesora czy potężnej karty graficznej. Nie oznacza to jednak, że wyniki osiągane przez nową Toshibę są słabe. Wręcz przeciwnie.
Dzięki sprawdzonym i wydajnym komponentom: procesorowi Intel Core i5-3320M oraz szybkiemu dyskowi Toshiby 7200 rpm, Toshiba Satellite Pro C70 pokazała, że jest komputerem o wydajności zdecydowanie wykraczającej poza zapotrzebowanie dla typowych prac biurowych. Widać to doskonale na przykładzie wyników w PCMark.
Układ graficzny Intel HD 4000 nie został stworzony z myślą o osiąganiu wielkiej wydajności w grach. Dlatego wyniki nowej Toshiby w testach graficznych zupełnie nas nie zaskoczyły tak długo, jak w użyciu był energooszczędny chip Intela. Kiedy jednak do gry wchodził nowy GeForce 710M, sytuacja zmieniała się całkiem widocznie.
GeForce 710M nie jest może najwydajniejszą jednostką, za to jak na dedykowaną kartę charakteryzuje się niewielkim poborem prądu i wydzielaniem ciepła. Dzięki GeForce’owi wyniki w benchmarkach graficznych skoczyły wyraźnie względem tych osiąganych na karcie Intela. Warto też zaznaczyć, że nowy GeForce 710M jest wyraźnie szybszy od swojego poprzednika, który nieraz musiał uznać wyższość zintegrowanego rozwiązania Intela.
Niejednokrotnie o jakości laptopa w zastosowaniach biurowych świadczy nie tyle jego wydajność, co kultura pracy. Mniejsza Toshiba, model Satellite C50, zawiesiła poprzeczkę bardzo wysoko jeśli chodzi o kulturę pracy.
Satellite Pro C70 pokazała, że jest w stanie prawie dorównać swojemu mniejszemu kuzynowi. Jednak, jak wszyscy wiemy, "prawie robi różnicę". Toshiba Satellite Pro C70 przy niskim obciążeniu pracuje wyjątkowo cicho, zachowując jednocześnie niewysokie temperatury obudowy.
Pod obciążeniem jednak ujawnia swoją drugą naturę. Zdecydowanie bardziej gorącą. Pozostaje jednak nadal laptopem bardzo cichym, co należy uznać za jeden z większych plusów w ocenie C70.
Osiągana temperatura nieznacznie psuje ocenę kultury pracy Satellite Pro C70, bo trudno uznać za przyjemny dłuższy kontakt z obudową nagrzaną miejscami do 44 stopni. Co nie zmienia faktu, że dzięki nienagannej pracy przy niskim obciążeniu oraz cichej pracy, także w poważnych zastosowaniach, ogólna ocena kultury pracy pozostaje wysoka.
Pulpit - niewielkie obciążenie | Pulpit - duże obciążenie |
Spód - niewielkie obciążenie | Spód - duże obciążenie |
Praca na baterii jest niezwykle istotna w przypadku małych, lekkich laptopów, często zabieranych w podróż. Myślę, że niejeden z czytelników lab-kuzniewski.pl już na wstępie recenzji raczej skreślił Toshibę Satellite Pro C70 jako laptopa do pracy poza biurem. I trudno się dziwić. Sprzęt tej wielkości nie jest najlepszym towarzyszem podróży. Jego miejsce jest na biurku, gdzie może okazać się dobrą alternatywą dla komputera stacjonarnego.
Jednak jeśli ktoś postanowi zabrać prezentowaną Toshibę w podróż, zostanie pozytywnie zaskoczony. Niemal 4 godziny czasu pracy w trybie przeglądania Internetu to wynik naprawdę dobry, szczególnie jak na laptopa tej wielkości.
Toshiba stworzyła model Satellite Pro C70 wyraźnie bazując na mniejszym Satellite Pro C50. Ta sama klawiatura, ten sam touchpad, ten sam design. Jednak w zestawieniu z mniejszym kuzynem, nowa "siedemnastka" z Japonii właściwie nie wygrywa na żadnym polu. Dysponując tą samą wydajnością charakteryzuje się nieco gorszą kulturą pracy, a jej matryca góruje nad mniejszym modelem właściwie tylko wielkością, a co za tym idzie, natywną rozdzielczością.
Pewną zaletą nowej, siedemnastocalowej Toshiby, jest zastosowany układ graficzny nVidii. Jego szybkość jest wyraźnie wyższa od "integry" Intela, a pobór prądu nie powoduje niskich wyników w testach baterii. Niewątpliwie 710M jest sporym krokiem naprzód względem swojego poprzednika: 610M
[uberga ubdest="fotki_testy/09.2013/68.C70/5" ]
Jeśli więc szukamy dobrego, cechującego się wyśmienitą kulturą pracy, laptopa do biura za rozsądne pieniądze, wybierzmy Toshibę Satellite C50. Chyba że jesteśmy miłośnikami notebooków siedemnastocalowych i za nic nie zdecydujemy się na mniejszy model. Wówczas Satellite Pro C70 okazuje się być udanym wyborem.
Zachęcamy do zapoznania się z ofertą Toshiba Satellite Pro w sklepie kuzniewski.pl