Lenovo Kick Off to doroczna impreza organizowana przez jedną z największych firm w branży IT. To moment kiedy chiński gigant odznacza najlepszych partnerów w Polsce, firmy które wyróżniają się wyraźnie w jednej z dziesięciu kategorii.

Jest to już pewnego rodzaju tradycja, i chociaż nie skupia takiego zainteresowania jak rozdanie Oscarów, to warto odnotować to wydarzenie, jako jedną z najważniejszych imprez w polskim IT. Nieskromnie dodamy, że mamy w tym swój udział. 

Co tam panie w IT?
– Chińczyki trzymają się mocno.

I chyba tylko oni. O kryzysie w branży IT, będącym pokłosiem ogólnoświatowego regresu gospodarczego, nikogo nie trzeba przekonywać. No… niemal nikogo, bo najwidoczniej Lenovo zna go jedynie z gazet.

Trudno nie doceniać współczesnej łączności bezprzewodowej. Dzięki szybkim łączom w telefonach, tabletach i laptopach mamy dostęp do zasobów Sieci dosłownie wszędzie. Inżynierowie z Samsunga właśnie dokonali kolejnego technologicznego skoku.

Większość z nas korzysta z łączy typu 3G w telefonach. Posiadacze co bardziej zaawansowanych smartfonów, dysponują łącznością 4G, znacznie szybszą, choć o niezbyt dalekim zasięgu. I chociaż to wciąż nowość, właśnie doczekała się następcy.

Dell przyzwyczaił nas już do tego, że należy do producentów szczególnie dbających o klienta biznesowego. Naturalnie, w jego ofercie znajdziemy również modele dla użytkownika domowego, lecz mówiąc „Dell” myślimy o solidnym notebooka dla biznesmena w podróży.

Amerykańska firma przyjęła jednak zupełnie inną strategię niż np. konkurencyjne Lenovo. W przeciwieństwie do chińskiego potentata, Dell nie tworzy maszyn wyglądających jak relikty minionej epoki. Laptopy Della potrafią być zaskakująco innowacyjne stylistycznie, a mimo to nie tracą biznesowego charakteru.

Kto nie zna Photoshopa? Oczywiście nie mam na myśli obsługi programu, a jego nazwę. Program od Adobe stał się synonimem pakietu graficznego, a o zbyt dobrze wyglądających zdjęciach zwykle mówimy, że są „odpimpowane” Photoshopem właśnie. Dlatego tym dziwniejsza wydaje się informacja, że nowego Photoshopa nie znajdziemy na sklepowych półkach.

Adobe zawsze wysoko wyceniało swój pakiet graficzny, jednak biorąc pod uwagę, jak liczna jest grupa użytkowników wykorzystujących go do co celów zarobkowych, nikogo to zbytnio nie dziwiło. Wczoraj światem IT wstrząsnęła informacja, że oto Adobe postanowiło nigdy nikomu nie sprzedawać kolejnej wersji pakietu Photoshop. Zamiast tego, programy zawarte w dotychczasowym pakiecie Creative Suite, będą dostępne jedynie dla osób opłacających comiesięczny abonament. Zmienia się także nazwa pakietu, odtąd zwanego Creative Cloud.

Chyba wszyscy słyszeliśmy o nowych procesorach Intela, czekających na swą czerwcową premierę. Kodowa nazwa Haswell jest już dość szeroko znana. Znacznie ciszej, co w sumie nie może specjalnie dziwić, skradają się procesory Silvermont.

Czym są te tajemnicze CPU? To 22-nanometrowe SoC (System-on-Chip), nowa generacja procesorów, mająca jednak otrzymać znaną nam markę Intel Atom.

Dyski twarde i ich wirujące talerze są obecnie bodaj najbardziej archaiczną technologią, jaką posiadamy w naszych komputerach. Oczywiście, współczesne dyski są szybkie i bardzo pojemne, jednak systematycznie wypierają je nośniki SSD. Wraz ze wzrostem popularności tych drugich, było absolutnie jasne, że producenci tradycyjnych dysków twardych mogą się poczuć zagrożeni.

Seagate jest nieodmiennie kojarzony z dyskami twardymi. Swój pierwszy produkt ta kalifornijska firma wypuściła w 1981 roku, a był to dysk ST-506 o pojemności… 5MB. Wczoraj Seagate oficjalnie wszedł na rynek nośników SSD, a skoro ten dyskowy gigant zmienia produkcję na SSD, to chyba możemy zwiastować poważne perturbacje na rynku nośników.

Cały świat IT szumi od plotek, mniej lub bardziej prawdziwych, na temat procesorów Intel Haswell. Nowa generacja jednostek Core zapowiada się bardzo ciekawie, acz wiele z nowości zawartych w nowych CPU będzie mogło pokazać pazur dopiero przy odpowiednio pisanych programach. A co z wydajnością?

Procesory Intel Core i7 dwóch generacji, nadchodzącej i obecnej, zestawiono ze sobą w nieoficjalnym teście. Nieoficjalnym, bo tych pierwszych na rynku jeszcze nie ma. Test ukazał się na chińskim forum Coolager.

Często zakup taniego notebooka, łączymy z wizytą w markecie z elektroniką i uraczeniem się plastikowym bublem o marnej jakości wykonania i osiągach maszyny do szycia. A minęły już czasy, w których najprostszy notebook kosztował straszne pieniądze. Teraz za około 2 tysiące złotych możemy stać się posiadaczami porządnego notebooka biznesowego i to nie byle jakiej marki – HP lub Lenovo.

W tym teście prezentujemy trzy notebooki dla małej firmy, które zachowując atrakcyjną cenę, zapewniają podstawową funkcjonalność sprzętu biznesowego.

O Windows 8 wielu z nas myśli wciąż jako o „tym nowym” Windowsie. Warto nadmienić, że „Okna” w wersji ósmej, mają już pół roku. Jak wypada Windows 8 po sześciu miesiącach od premiery?

Windows 8 jest systemem, który zerwał z wieloma tradycjami. Zniknął obecny od 1995 roku przycisk „Start”. Pojawił się nowy, kafelkowy interfejs ModernUI. Microsoft postawił na ekrany dotykowe, a nowy Windows w pełni wspiera ten sposób obsługi sprzętu.

Jednak większość użytkowników pecetów i tradycyjnych notebooków, nie była zachwycona. Wielu wolało pozostać przy Windows 7, choć nowy system jest odrobinę mniej zasobożerny i uruchamia się zauważalnie szybciej.

Bez obaw – Bill Gates nie porzucił swojej działalności charytatywnej, a Steve Ballmer nie zrzekł się posady CEO Microsoftu. Dwóch szefów firmy z Redmond, były i obecny, dołączyło do FWD.us, czyli inicjatywy kolejnego z wielkich ludzi świata IT, Marka Zuckenberga.

Czym jest FWD.us? Najprościej rzecz ujmując, jest grupą lobbystów skupioną wokół praw dotykających branży IT. Można też odnieść wrażenie, że jest kolejną metodą ambitnego szefa Facebooka na zmienianie świata. No, może tym razem tylko Ameryki.

Microsoft można lubić, można też, co jest chyba bardziej powszechne, pałać do firmy z Redmond mniej ciepłymi uczuciami. Ale zgodzimy się co do tego, że konsolą Xbox, Microsoft zdobył sympatię milionów ludzi.

Graczy na całym świecie zelektryzuje więc wiadomość, że najbardziej prawdopodobną datą prezentacji najnowszego Xboxa jest 21 maja. Czyli za niecałe cztery tygodnie.

Każda kolejna wersja Androida, przynosi nam nowe funkcje, nowe urządzenia i dużo swoistej przyjemności, polegającej na wyszukiwaniu wszelkich nowinek zaszytych w nowym OS-ie. Nie ma zbyt wielu równie przyjemnych chwil, zwłaszcza dla fana nowoczesnych technologii, jak „unboxing” nowego gadżetu, z nowiusieńkim softem i zgłębienie jego funkcjonalności.

Mamy więc dla was złą informację: zapowiadany od dawna Android 5.0 pojawi się nieco później niż planowano. Tak, nam też jest przykro. Key Lime Pie, bo taką, tradycyjnie „słodką” nazwę przyjęła wersja 5.0, będzie opóźniona o około 2-4 miesiące.

Z kartami graficznymi jest tak: raz AMD, raz nVidia. W zasadzie od czasów GeForce’ów FX i Radeonów serii 9, nie uświadczyliśmy długiej dominacji jednego producenta. Tak jest i tym razem. Na ”zielonego” lidera, ”czerwoni” przyszykowali swoje monstrum. Oto Radeon HD 7990 – nowy król kart graficznych!

Oczywiście, ten król, jak jego poprzednicy, zostanie zapewne wkrótce zdetronizowany. Póki co, karta robi wrażenie, i to nie tylko wydajnością.

Kiedy mówimy „Google”, zwykle myślimy o wyszukiwarce, bez której ciężko wyobrazić sobie współczesny świat. Część z nas pomyśli o przeglądarce Google Chrome czy systemie Google Android, może nawet o urządzeniach z serii Google Nexus. Ale notebook?

Niewiele osób słyszało o Google Chrome OS. Jeszcze mniej osób korzystało z tego, nieco nietypowego, systemu operacyjnego. Nieśmiałe próby wejścia na rynek okupowany przez Windowsa, Mac OS i Linuxa system od Google’a podjął kilka lat temu, w „epoce netbooków”. Próba ta była jednym z wyjątków, które potwierdzają regułę, że Google’owi udaje się wszystko.

Słyszeliście kiedykolwiek o Inhon? Co to takiego? Producent laptopów rodem z Tajwanu. Jak dotąd produkty tej marki nie zagościły na europejskich, a co za tym idzie, także polskich półkach. Warto jednak odnotować ciekawostę w postaci najnowszego dziecka firmy Inhon – laptopa Blade 13 Carbon. Jest to bowiem najcieńszy i najlżejszy 13-calowiec na świecie. 

Ile może ważyć komputer o ekranie rozmiaru 13 cali? Zwykle w okolicach 1,6 kg, chociaż oczywiście trafiają się konstrukcje cięższe lub odrobinę lżejsze. A co powiecie na 870 g? To nie żart, tyle właśnie waży nowy Inhon. Wyprzedził tym samym wcześniejszego rekordzistę, notebooka NEC Lavie X (875g).

Kiedy pojawił się Windows 8, jego interfejs zszokował użytkowników. I nie chodziło wcale o szczególną innowacyjność kafelkowego MetroUI, a brak jednego, niewielkiego przycisku, który był z nami od 17 lat.

Przycisk „Start” pojawił się bowiem wraz z Windowsem 95. I chociaż od tego czasu jego wygląd ulegał pewnym modyfikacjom, zasada działania pozostawała ta sama. Rozwiązanie było na tyle przyjazne użytkownikowi, że nawet wiecznie prychający na systemy Microsoftu, użytkownicy Linuxa nie kryli inspiracji małym przyciskiem przy tworzeniu środowisk graficznych KDE i Gnome.

Żyjemy w dziwnych czasach. Z jednej strony, dopiero co pochowaliśmy ideę netbooków, z drugiej rozpływamy się w zachwytach nad ultrabookami. Co ma zrobić wymagający, współczesny odbiorca, dla którego netbook jest zbyt mało wydajny, a ultrabook za mało uniwersalny?

To proste, wystarczy rozejrzeć się za porządnym, niewielkim laptopem. W czym taki komputer jest lepszy od ultrabooka, a w czym musi mu ustąpić? Tego dowiecie się z recenzji trzech niedużych notebooków.

Co wkurza was najbardziej we współczesnych urządzeniach mobilnych – laptopach, smartfonach i tabletach? Braki w wydajności? Raczej nie. Małe ekrany? Po premierze dwudziestocalowego tabletu i ponad sześciocalowego smartfona Samsunga, chyba też nie to. Oczywiście, bateria. Wygląda na to, że w tej dziedzinie zbliża się przełom.

Naukowcy z Uniwersytetu Stanowego w Illinois, pod przewodnictwem profesora Williama P. Kinga, opracowali nowy rodzaj baterii. Mają one być prawie trzydzieści razy bardziej pojemne, niż aktualnie stosowane baterie litowo-jonowe.

Nie ma co ukrywać, że świat IT dzieli się na wielbicieli (wyznawców?) Apple’a, ludzi niechętnych tej marce oraz… producentów, którzy za wszelką cenę chcą osiągnąć sukces rynkowy, wzorując się na produktach firmy z Cupertino.

Z tym trzecim przypadkiem mamy do czynienia całkiem często. Zwykle dotyczy to jednak smatfonów, tabletów czy odtwarzaczy multimedialnych. Tym razem jednak trudno się oprzeć wrażeniu, że wzorowano się na MacBooku Pro. Mowa o nowości zaprezentowanej ostatnio przez Toshibę.

ThinkPady towarzyszą nam już od 20 lat i są synonimem ponadczasowego laptopa biznesowego – niczym dobry garnitur, który nigdy nie wychodzi z mody. Ultrabooki są na rynku od niedawna, ale trudno nie docenić ich wkładu w rozwinięcie pierwotnej idei komputera przenośnego – są szybkie, mobilne, lekkie i wydajne.

Połączenie dwóch, niemal magicznych dla miłośnika technologii, fraz „ThinkPad” i „ultrabook” obiecuje wiele. I choć ThinkPad T430u nie sprostał wszystkim redakcyjnym oczekiwaniom, trzeba przyznać, że to wyjątkowo udany komputer.

Notebooki 14-calowe to nietypowa kategoria sprzętu. Zgoda, są mniejsze i lżejsze od najpopularniejszych 15,6-calowych laptopów. Ale czy ta różnica jest warta rezygnacji z np. klawiatury numerycznej? Dziś podpowiemy dlaczego warto wybrać 14-calowego notebooka oraz który, z testowanej trójki, jest najlepszym wyborem.

A jest z czego wybierać, bo przetestowaliśmy trzy małe laptopy do pracy (biurowej i nie tylko) najpopularniejszych producentów – do recenzji trafił Dell Vostro 3460, HP ProBook 6475b oraz Lenovo ThinkPad L430. Są to modele o bardzo przystępnej cenie, oferujące funkcjonalność godną dobrego notebooka służbowego.

Google Nexus 7 stał się światowym hitem, zarówno dzięki wykonaniu, funkcjonalności, jak i cenie. Sukces tego siedmiocalowego tabletu od Google, sprawił, że Apple postanowiło uderzyć w ten sam segment rynku. Tradycyjnie niemały iPad, doczekał się więc mniejszego, niespełna ośmiocalowego brata w postaci iPada Mini. Samsung od dawna oferuje tablety podobnej wielkości.

Skoro wszyscy mają mniejszy tablet, musi mieć i Microsoft! Jak donosi Wall Street Journal, pod koniec roku czeka nas premiera mniejszego wydania tabletu Surface. Kojarzycie to urządzenie? Tak, to ten tablet, którego próżno szukać na sklepowych półkach w Polsce. Jedną z przyczyn niezbyt powalającej popularności tabletu Microsoftu jest jego wysoka cena. Względem rozwiązań konkurencji dysponuje też bardzo niewielką liczbą dostępnych aplikacji. O ile mniejszy tablet nie rozwiąże tego drugiego problemu, kwestia ceny może przestać działać na niekorzyść microsoftowego tabletu.

Czy znacie termin „crowdfunding””? To ciekawa metoda finansowania przedsięwzięć, głównie tych programistycznych. Polega ona na przedstawieniu społeczności internetowej swojego pomysłu na biznes oraz wstępnej kalkulacji, jakie środki są potrzebne do jego zrealizowania. Każdy internauta może wspomóc projekt, a biorąc pod uwagę liczbę osób, do których informacja o projekcie może trafić i zainteresować, pojedyncze dotacje wcale nie muszą być wielkie.

Co w takim razie zyskują osoby dotujące takie przedsięwzięcie? To uzależnione jest od warunków przedstawionych przez twórcę danego projektu i zwykle współgra z wysokością dotacji.

Pamiętacie premierę Windows XP? Nie? Nic dziwnego, to było w 2001 roku. W tym samym czasie światło dzienne ujrzały GeForce 3, pierwsze procesory Pentium IV oraz pierwsza edycja ich jedynego konkurenta: Athlona XP. Nie trzeba wspominać, że ci komputerowi emeryci zostali zastąpieni przez wiele kolejnych generacji swoich następców. Jednak Windows XP wciąż jest używany. Równo rok od dzisiaj, 08.04.2014, Microsoft zakończy wsparcie dla tego systemu operacyjnego.

Przypominamy, że premiera Windows XP miała miejsce 25 października 2001 roku. I chociaż od tego czasu Microsoft wypuścił aż trzy systemy operacyjne (jeśli liczyć tylko te, przeznaczone do pracy na normalnych, domowych i biurowych pecetach): Windows Vistę, Windows 7 oraz Windows 8. Widać wyraźnie, że XP ma już swoje lata. Jednak według danych Net Applications oraz samego Microsoftu, „staruszek XP” znajduje się na około 37% wszystkich komputerów osobistych na świecie. Co więcej, według danych The Telegraph, opierających się na analizie firmy Camwood, mniej niż połowa spośród dużych firm rozpoczęła proces przechodzenia na nowsze systemy operacyjne.

Jaki powinien być laptop dla biznesmena? Na pewno solidny, wytrzymały i zapewniający bezpieczeństwo danym. Dobrze, by był także wydajny. Nie zaszkodzi, jeśli będzie długo pracował na baterii. Oczywiście musi też wyglądać odpowiednio. A jeśli przy okazji nie będzie szczególnie ciężki, będzie posiadał liczne interfejsy, możliwość podłączenia stacji dokującej oraz wysokiej jakości, matowy ekran, to tym lepiej. Brzmi jak niespełnialna lista życzeń? Niekoniecznie. Zapraszamy do testu trzech laptopów biznesowych. 

Dla kogoś nieobeznanego ze współczesnymi laptopami powyższy wstęp może brzmieć jak żart, ale faktem jest, że są to typowe cechy, które powinien posiadać laptop dla wymagającego odbiorcy biznesowego. W naszym teście postanowiliśmy sprawdzić trzy laptopy biznesowe – są to Lenovo ThinkPad T430, HP ProBook 6570b oraz Toshiba Tecra R950.

Nowa wersja popularnego 3DMarka pojawi się nie tylko dla komputerów osobistych. Teraz swoje urządzenia będą mogli przetestować popularnym benchmarkiem użytkownicy Androida. 

Fińska firma Futuremark jest niekwestionowanym liderem w tworzeniu profesjonalnych benchmarków dla komputerów PC. Ich flagowy produkt, czyli 3DMark na rynku pojawił się ponad 13 lat temu. Skupiony na wydajności ogólnej, a nie tylko graficznej, PCMark jest z nami od 2002 roku.

Każda szanująca się redakcja zajmująca się testami komputerów korzysta z tych, bardzo popularnych także wśród użytkowników domowych, narzędzi. Oczywiście nie jesteśmy tutaj wyjątkiem.

– Puk puk.

– Kto tam?

– Hakerzy.

I tak w tempie około 300Gb/s.

Lenovo już dawno rozgościło się w czołówce producentów laptopów, sporą część swego sukcesu zawdzięczając notebookom biznesowym. Chiński producent stara się zapewnić szeroką gamę produktów w każdym z segmentów cenowych, zaspokajając potrzeby najbardziej wymagających klientów, jak i użytkowników dysponujących określonym budżetem.

Jak pokazuje test modelu B580, nie potrzebujemy ogromnych funduszy, by stać się posiadaczami przyzwoitego sprzętu do pracy. Czy Lenovo B580 to dobry, tani laptop do biura?

Pięćdziesiąte siódme urodziny aktualnego CEO Microsoftu, Steve’a Ballmera, przyniosły nie tylko tradycyjnego kaca „windowsowym” szychom. Właśnie 15 marca wyciekł do sieci Windows Blue, czyli bardzo szeroki zestaw poprawek dla Windows 8. Build, który można już znaleźć w sieci, opisany jest numerem 9364. Użytkowników najnowszego systemu operacyjnego Microsoftu czeka kilka nowości.

Zmian wprowadzonych przy okazji Windows Blue jest niemało i głównie mają one ułatwić pracę użytkownikowi. Pakiet Windows Blue wprowadza także nowe aplikacje dla interfejsu Modern UI oraz modyfikuje wygląd znanych z dotychczasowej wersji Windows 8.